Wojciech Krzemiński
Niektóre zakupy wydają się absurdalne, ale nie od dziś wiadomo, że dana rzecz jest warta tyle, ile ktoś za nią zapłaci. A to, czy w ten sposób eliminowany jest podatek to już inna kwestia…
To oczywiście pół żartem, pół serio. W tym przypadku mamy do czynienia z niemieckim, starym kompaktem w bardzo fajnej wersji. To Volkswagen Golf GTI drugiej generacji. Samochód, który jest dziś rzadziej widywany w Polsce, niż Porsche 911 nowej generacji.
Dla wielu fanów motoryzacji jest to bardzo ciekawy youngtimer. Nabycie go nie jest już jednak takie łatwe, jak jeszcze 10, może 15 lat temu. Podaż gwałtownie spadła – do bardzo niskiego poziomu. Poza tym, zadbane sztuki potrafią kosztować horrendalne pieniądze.
I ten egzemplarz jest tego znakomitym przykładem. Pochodzi z 1992 roku i został ostatnio sprzedany za 87 tysięcy dolarów na aukcji Bring A Trailer. To nie jest żart. Przy aktualnym kursie (4,42) oznacza to wydatek 384 540 złotych. Ta kwota była szokiem nawet na forum fanów niemieckiej marki.
Auto zostało nabyte 31 lat temu jako nowe w Teksasie. Później trafiło do Holandii, gdzie spędziło większość żywota. W 2022 roku zostało sprowadzone do Stanów Zjednoczonych, czyli wróciło na pierwotną ziemię.
Sprzedany Volkswagen Golf II ma za sobą przebieg 53 tysięcy mil, czyli 85 295 kilometrów. Lakier utrzymano w dobrym stanie, choć w niektórych miejscach widać rysy. Lekkie uszkodzenia ujawnia także lewa felga. Wyposażenie obejmuje fotele Recaro, klimatyzację, radioodtwarzacz na kasety firmy Philips oraz 15-calowe felgi BBS.
Pod maską żadnych niespodzianek. Mieszka tu dwulitrowy, wolnossący silnik benzynowy, który oferuje 137 koni mechanicznych. Nie jest to ogromny potencjał, jak na dzisiejsze standardy, ale przy stosunkowo skromnej masie własnej daje wystarczającą frajdę z jazdy.
Choć jest to ładny egzemplarz, nic nie wyjaśnia tej ceny. Bring A Trailer przyznaje, że wcześniej nie sprzedało takiego auta za więcej, niż 20 tysięcy dolarów. Jak więc to wytłumaczyć? Fani teorii spiskowej twierdzą, że w aucie mogło być coś ukryte. Inni mówią, że ktoś mógł zapłacić za sentyment. No cóż, pewnie nigdy nie dowiemy się, jaka jest prawda. Nie ma jednak wątpliwości, że to najdroższy Volkswagen Golf II w historii – i takim najpewniej pozostanie na długie lata.
„Ktoś” zapłacił komuś za coś za co nie da się zapłacić ot tak oficjalnymi kanałami… a Golf „robi za słupa”.