Producenci starają się przekonywać klientów przeróżnymi rozwiązaniami technologicznymi, które mają ich wyróżniać spośród konkurencji.
Niektórzy idą w awangardę, a inni wybierają innowacyjne technologie. Amerykański producent wybrał natomiast wielkość, czego efektem jest 33-calowy ekran w kabinie jego najnowszego samochodu.
Przed Państwem nowy Cadillac CT6, czyli bardzo ciekawy sedan, który właśnie został zaprezentowany. Jak wynika z oficjalnych zapowiedzi, jego głównym rynkiem zbytu będą Chiny, choć na tym etapie nie należy wykluczać również innych ważnych regionów.
Gabaryty tego modelu robią wrażenie. Ma 5223 milimetry długości, 1890 milimetrów szerokości i 1473 milimetry długości. Rozstaw osi sięga 3109 milimetrów. To naprawdę bardzo duża limuzyna. Azjaci bardzo lubią takie auta.
33-calowy ekran we wnętrzu
Kabina jest oczywiście przestronna, ale przy takich rozmiarach nie jest to niczym zaskakującym. Największą uwagę zwraca zakrzywiony, 33-calowy ekran, który zajmuje bardzo dużą część podszybia.
W tak dużej ramce są zazwyczaj umieszczone dwa niezależne instrumenty. Wystarczy zerknąć na motywy stosowane w Mercedesie, BMW czy Hyundaiu, czy to dostrzec. Amerykanie poszli jednak o krok dalej.
Dzięki ich działaniom, efekt jest bardziej płynny, mniej toporny i przyjemniejszy dla oka. W praktyce nie powinno to bardziej odwracać uwagi od prowadzenia pojazdu w porównaniu do konkurencyjnych rozwiązań.
>Porsche Cayenne 2024 (lifting). „Wielka ekranizacja” wnętrza
Niektórych może zaskoczyć, że Cadillac CT6 skrywa tylko dwulitrowy silnik benzynowy. Generuje on 233 konie mechaniczne. Przy aktualnych restrykcjach, nie ma jednak potrzeby wybierania mocniejszych jednostek. Wato w tym miejscu dodać, że przenoszeniem potencjału na tylną oś zajmuje się dziesięciobiegowa skrzynia automatyczna.
Nowy model amerykańskiej marki został już zaprezentowany, ale na rynek trafi za kilka miesięcy (jeszcze w tym roku). Oprócz niego, oferowane będą inne ważne nowości – modele GT4 i XT4.