Kierowcy samochodów szwedzkiej marki zdają sobie zazwyczaj sprawę z odpowiedzialności, jaka jest związana z prowadzeniem samochodu.
Sami posiadają maszyny naszpikowane elektroniką wspierającą użytkownika, która potrafi zapobiegać kolizjom i wypadkom. Nawet najnowocześniejsza technologia nie jest jednak w stanie wykryć każdego przejawu głupoty, czego przykładem może być to nagranie. Główny bohater stwierdził, że nie musi objeżdżać ronda.
Postanowił przeciąć wysepkę i jechać pod prąd. Owszem, nie jechało żadne auto, ale mogło jechać (albo włączyć się do ruchu wyjeżdżając z posesji) i znaleźć się na kursie kolizyjnym. Takie zachowanie z pewnością nie jest dobrym pomysłem.
Ronda są najbezpieczniejszymi rozwiązaniami łączącymi prostopadłe odcinki, ale nie da się w pełni wyeliminować zagrożenia, jeżeli sami uczestnicy ruchu lekceważą przepisy. Warto budować dobre nawyki i przestrzegać panujących zasad. Postępowanie w sposób widoczny na nagraniu nie napawa jednak optymizmem.
Widząc takie zachowania (to nie jest pierwszy materiał w tym stylu) zaczynamy być zwolennikami rond, które są zabudowane od środka. To oczywiście znacznie droższe rozwiązanie nisz wypełnienie wykonane z kilkudziesięciu kostek brukowych.
Nie ma jednak złudzeń, że „przeszkoda” ograniczyłaby zapędy takich śmiałków i można by było czuć się bezpieczniej. Oczywiście, znaleźliby się tacy których nawet to nie byłoby w stanie ich powstrzymać ale podejrzewamy, że byłoby ich znacznie mniej, niż dotychczas.