Nawet przy niskich prędkościach istnieje duże zagrożenie kolizją, jeżeli uczestnicy ruchu nie zachowują się we właściwy sposób.
Tak też było w tym przypadku. Kierowca Toyoty nie spojrzał w lusterka, czego efektem był strzał podczas cofania. Stłuczka została zarejestrowana przez nagrywającego, który był jednocześnie poszkodowanym w tym zdarzeniu.
Użytkownik japońskiego samochodu miejskiego najpewniej chciał zatrzymać się przy piekarni i wpadł na ten pomysł w ostatniej chwili. Mógł także dostrzec miejsce parkingowe dopiero wtedy, gdy już je minął.
Nieuważne cofanie
Wtedy też bez wahania wrzucił bieg wsteczny, puścił sprzęgło i doprowadził do stłuczki. Niewykluczone, że nawet jej nie czuł. Nagrywający nie miał jednak z tym problemu i dostrzegł, do czego doszło.
Zatrzymał samochód po drugiej stronie ulicy. W tym momencie nagranie zostało zakończone. Podejrzewamy, że kierowcy dogadali się bez udziału policji. Sytuacja jest oczywista, co zresztą potwierdza nagranie będące najlepszym dowodem.
Kierowca Toyoty nie zachował ostrożności i nie spojrzał w lusterka. Nie można zwalić winy na warunki pogodowe, ponieważ mimo że był już po zmroku, widoczność nie była ograniczona. Samochód będący za sprawcą był oświetlony. Tylna szyba Toyoty nie była natomiast zaparowana.
Użytkownik japońskiego auta popełnił więc prosty błąd przez nieuwagę. Pamiętajmy, by zawsze zwracać uwagę na otoczenie w lusterkach podczas cofania.