To kolejny dowód rewolucji motoryzacyjnej, która raczej nie jest za ciepło przyjmowana przez konserwatywnych fanów bawarskiej marki.
Nie wszyscy są zwolennikami tego producenta, ale trudno byłoby nie docenić inżynierskiego kunsztu, którym dysponują tamtejsi specjaliści. Silniki BMW należą do najlepszych na rynku i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych latach było inaczej.
Niestety, „elektryczna fala” podsycana przez ekologiczne lobby prowokuje renomowane firmy do poważnych decyzji. I tak też jest w tym przypadku. Spalinowe jednostki tego potentata już nie będą powstawać na rodzimym terenie.
Spalinowe silniki BMW zrobił krok w stronę końca
To już potwierdzona informacja – przez samego rzecznika niemieckiego producenta. Z taśm fabryki w Monachium już nie będą zjeżdżać żadne jednostki benzynowe i wysokoprężne. Niektórzy myśleli, że to chwilowy przestój, ale tak naprawdę mamy do czynienia z końcem produkcji.
Teraz na liniach montażowych trwają prace techniczne, które mają zaowocować przystosowaniem ich do wytwarzania komponentów niezbędnych do produkcji pojazdów elektrycznych. Już widzimy te zachwycone miny pasjonatów klasycznych modeli bawarskiej marki.
Ostatnie spalinowe silniki BMW powstały w monachijskiej fabryce 10 listopada tego roku. Były to konstrukcje V8. Zakład oferował oczywiście duże zatrudnienie, dlatego pojawiły się pytania, co dalej z ludźmi?
Producent stanął na wysokości zadania. Postanowił przekwalifikować swoich pracowników, by mogli otrzymać inne stanowiska w strukturach firmy. I to jest postawa godna do naśladowania.
>Klasyczne BMW E24 od polskiego tunera. Projekt robi wrażenie
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że niemieckie konstrukcje spalinowe wciąż będą powstawać, tyle że w Wielkiej Brytanii oraz Austrii. BMW jeszcze nie zdecydowało się na jasną deklarację, kiedy zakończy strategię sprzedażową opartą na konwencjonalnych układach napędowych. I bardzo dobrze.
Niektórzy przedwcześnie chcą zrezygnować z silników spalinowych, ale BMW twierdzi, że można utrzymać na rynku i te dotychczasowe, i te nowe technologie. To bardzo dobry pomysł, tym bardziej że elektryczne jednostki nie są jeszcze na tyle doskonałe, by zastąpić diesle czy benzyniaki w pełnym zakresie. Pozostaje więc trzymać kciuki za niemiecką markę.