Do zdarzenia doszło na Zakręcie Mistrzów znajdującym się w Sosnowcu na węźle łączącym drogi 94 z S86.
Agresywny kierowca auta użytkowego nie wykazał się cierpliwością. Postanowił wjechać przed maskę nagrywającego, a następnie gwałtownie zahamować przed jego maską. W ten sposób próbował ukarać drugiego uczestnika zdarzenia za jazdę lewym pasem.
Nagrywający rzeczywiście wykonywał manewr niespiesznie i mógł spokojnie jechać prawym pasem (za Volvo V40). Trzeba jednak zwrócić uwagę na ograniczenie prędkości do 70 km/h. Krótko mówiąc, obaj kierowcy mogli zachować się lepiej, ale ten prowadzący pojazd dostawczy kwalifikuje się pod bardzo surowy mandat, a nawet utratę uprawnień.
Agresja na Zakręcie Mistrzów
To słynne miejsce jest niebezpieczne samo w sobie. Na tym ostrym zakręcie dochodziło już do wypadków, w którym brały udział tylko pojedyncze samochody. Niejednokrotnie kończyło się nawet dachowaniem. Potęgowanie zagrożenia w takim miejscu to skrajna nieodpowiedzialność.
Agresywny kierowca auta użytkowego dał się ponieść emocjom, które pewnie byłyby nieco mniejsze, gdyby nie użycie sygnału dźwiękowego przez drugiego uczestnika zdarzenia. To jednak niczego nie tłumaczy. Takie zachowanie nie powinno wydarzyć się w ruchu publicznym.
Warto wyciągać wnioski z takich sytuacji. Starajmy się przestrzegać przepisów, a także przewidywać zachowania innych. Zamiast tworzyć większe ryzyko, lepiej odpuścić i dojechać do celu bez żadnych kłopotów, przez które można stracić czas i nerwy.