Niektórzy uczestnicy ruchu podejmują skrajne ryzyko, by niewiele zyskać. Często prowadzi to do poważnych konsekwencji.
Ta ryzykowna zmiana pasa jest tego dobrym przykładem. Miała miejsce w Warszawie na alei Prymasa Tysiąclecia. Jak widać na nagraniu pochodzącym z samochodu świadka, kierowca Peugeota zaliczył spotkanie z TIR-em, które skończyło się lądowaniem na barierkach.
Użytkownik francuskiego samochodu zamierzał wjechać na wiadukt, ale obok niego jechał wielotonowy zestaw. Mimo tego, skręcił w lewo, jakby chciał zmieścić się między większym pojazdem a barierami. Ewentualnie chciał zepchnąć pojazd ciężarowy, co raczej wydaje karkołomnym pomysłem.
Najważniejsze – bez ofiar
Trudno uwierzyć, że sprawca zdarzenia nie widział TIR-a. Znajdował się on tuż obok, a nie w martwym polu lusterek. Być może do końca wierzył, że wymusi na kierowcy wielotonowego zestawu zmianę toru jazdy. Niestety, ten nie spodziewał się takich manewrów i pozostał na swoim pasie.
Biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia, to naprawdę szczęśliwe zakończenie niebezpiecznej kolizji. Nikomu nic się nie stało, ale mogło być znacznie gorzej, gdyby Peugeot „przeskoczył” barierki i spadł na dach.
Pamiętajmy, by nie podejmować tak dużego ryzyka. Zawsze można włączyć się do ruchu, zjechać i zawrócić nieco dalej. Stracimy kilkadziesiąt sekund albo kilka minut, ale będziemy cali i zdrowi. Doprowadzenie do niepożądanego zdarzenia drogowego zawsze oznacza znacznie większe straty.