Niezależnie od miejsca przebywania, zawsze powinniśmy mieć w sobie instynkt samozachowawczy. Nie inaczej jest w przypadku ruchu drogowego…
Wszystko oczywiście regulują przepisy, ale są sytuacje, w których dochodzi do ich złamania (z różnych przyczyn) i właśnie wtedy powinniśmy podjąć najbardziej słuszną i przede wszystkim szybką decyzję. Ta mieszkanka Tychów podróżująca niewielką, miejską osobówką miała szczęście, że ktoś pomyślał za nią, bo owy instynkt nie zadziałał.
Pomoc policjanta po służbie
Kobieta wjechała na torowisko, gdy zapory zaczęły opadać. Najpewniej była to nieuwaga. Co należy zrobić w takim przypadku? Jak najszybciej opuścić przejazd – nawet kosztem zniszczonej zapory. To naprawdę skromny koszt w porównaniu ze zderzeniem z pędzącym pociągiem…
Pomocną dłoń ofiarował policjant po służbie, który podniósł ramie zapory, by kierowca mógł oddalić się w bezpieczne miejsce. Pamiętajcie, by nigdy nie czekać przy torowisku. Zatrzymanie wielotonowego składu nie jest łatwe, dlatego lepiej uszkodzić zaporę, niż zrobić sobie i komuś krzywdę.