To zdarzenie udowadnia, że kierowcom brakuje pokory, wyrozumiałości i przede wszystkim spokoju.
Doszło do niego 28 sierpnia (miniona niedziela) w Rudzie Śląskiej. Frustracja drogowa w mieście zaczęła się od niebezpiecznej sytuacji na drodze, która na szczęście nie skończyła się kolizją. Sporną kwestią była zmiana pasa ruchu.
Jak widać na poniższym materiale, nagrywający wcześniej zmienił tor jazdy. Użytkownik Opla, który znajdował się przed nim wykonał ten sam manewr z opóźnieniem. To spowodowało nagłe hamowanie i użycie sygnału dźwiękowego.
Niepotrzebna kłótnia o migacz
To zirytowało kierowcę niemieckiego samochodu, który zatrzymał się na torach, wysiadł z kabiny i zaczął niepotrzebną dyskusję, która mogła skończyć się rękoczynami. Mężczyzna oświadczył, że miał włączony kierunkowskaz, co go nie uprawniało do zmiany pasa przed sprawdzeniem, czy nie doprowadzi do niebezpiecznej sytuacji.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy nagrywający miał aktywowany migacz. Być może też nie. To jednak nie zmienia faktu, że był pierwszy na tym torze jazdy. Przyciszone nagranie sugeruje, że dyskusja przerodziła się w obelgi. Agresywny kierowca miał szarpać za klamkę, by dostać się do wnętrza. Na szczęście obyło się bez przemocy fizycznej.
Wnioski? Bądźmy ostrożniejsi i bardziej wyrozumiali dla innych. Przewidujmy sytuacje i nie zaogniajmy konfliktów. Agresja jeszcze nigdy nikomu nie pomogła na drodze. Niestety, tu zabrakło tego wszystkiego.