Niektórzy na świecie jeszcze nie wiedzą do czego dąży ten nieprzewidywalny dyktator o imperialistycznej wizji własnego państwa.

To nagranie doskonale przedstawia do czego dąży Putin. Warto zaznaczyć, że pochodzi z oficjalnego kanału Ministerstwa Obrony Rosji. Zostało udostępnione wczoraj. Wystarczy spojrzeć na rosyjskie czołgi z flagami ZSRR.

Nie od dziś wiadomo, że ten 70-letni zbrodniarz wojenny jest zwolennikiem Stalina. Jeszcze miesiąc temu żaden normalny człowiek nie podejrzewał jednak, że Putin będzie próbował odbudować „potęgę” radzieckiego imperium.

Przypomnijmy, że polityka Stalina była po prostu bezwzględna. I nie chodzi o wrogów tylko o własny naród, który żył w państwowym terrorze. W czasach jego rządów, aż 11 milionów obywateli zmarło z głodu. Liczba masowych zbrodni jest równie zatrważająca.

Polityka siły – jedyna taktyka

Rosja ma ogromne zasoby i terytorium. Trudno jednak mówić o pełnym wykorzystaniu. To kraj zacofany, który nie może się rozwijać w sposób dynamiczny, ponieważ wszystkie najważniejsze decyzje gospodarcze i relacje biznesowe spoczywają w rękach Putina.

70-letni dyktator chce podbić Ukrainę, choć nie ma to większego sensu. Dziś dzielni obrońcy odpierają ataki wroga i nie zamierzają się poddać. Rosyjskie czołgi niszczone są przez artylerię i drony.

Sprzęt i działania wywiadowcze NATO pomagają w zniwelowaniu przewagi liczebnej zacofanego wojska, które szczyci się radziecką flagą. Poza tym, nawet teoretyczna wygrana Rosji nie dałaby zamierzonego efektu – nie da się długo okupować 45-milionowego kraju, w którym wielu obywateli uzbrojonych jest po zęby.

Paradoksalnie, wizja wielkiego imperium oddala się od Putina z każdym dniem. Nikt nie podejrzewał, że Rosja jest tak słaba militarnie. Przyszłość tego przywódcy stoi pod znakiem zapytania, podobnie jak cała rosyjska gospodarka. Szkoda jedynie, że przez jego działania cierpią dwa narody – ukraiński i jego własny.

Ta ogromna wojenna farsa, która doprowadziła do śmierci tysięcy istnień może wepchnąć Putina w sidła Chin. Każdy doskonale wie, do czego to prowadzi. Może jednak nie mieć innego wyjścia – jeżeli zdoła przetrwać, bo protesty w Rosji przybierają na sile.