Kubica to aktualnie najbardziej gorące nazwisko w F1 – mimo tego, że nie jest oficjalnym kierowcą żadnego teamu biorącego udział w tym sezonie.
Wszystko za sprawą bardzo udanej serii testów dla Renault, podczas których wykręcał świetne czasy. To oczywiście wywołało spekulacje na temat jego szybkiego powrotu do rywalizacji. Wiele zagranicznych mediów uważało, że przeciętna jazda Palmera zaowocuje jego zastąpieniem. Okazuje się jednak, że francuski team nie zamierza wystawiać Roberta w zbliżającym się Grand Prix Belgii.
Co dalej? Do końca sezonu pozostało osiem wyścigów i każdy z nich jest szansą na debiut polskiego kierowcy. Kubica ma czystą kartę i nie jest związany żadną umową z którymkolwiek zespołem, ale na pewno chciałby podtrzymać przyjacielskie stosunki z Renault, dlatego nie będzie szukał innego pracodawcy w tym sezonie. Jeśli jednak nie dostanie swojej szansy i oferty na kolejny sezon, bez wątpienia zainteresują się nim inne teamy i jesteśmy niemal pewni, że najpóźniej na początku przyszłego sezonu zobaczymy go za kierownicą bolidu F1 podczas Grand Prix.