w

Przyzwoite auto za 35 tysięcy złotych. Nie jest popularne przez znaczek

SEAT Toledo
Przyzwoite auto za 35 tysięcy złotych. Nie jest popularne przez znaczek

Tę konstrukcję praktycznie codziennie mijamy na drogach, bo swego czasu była niezwykle popularna – zarówno w kręgach flotowych, jak i wśród klientów indywidualnych. Na jej karoserii najczęściej występuje jednak inny znaczek.

Tak, klienci odwiedzali salony konkurencyjnej marki, by kupić identyczny technologicznie model. Różnica w wynikach sprzedaży była kolosalna. Na rynku wtórnym jest podobnie, choć w wielu przypadkach lepiej postawić na ten rzadziej wybierany samochód. Pod względem jakości nie ma żadnych różnic. To bardzo przyzwoite auto za 35 tysięcy złotych.

Kupując pojazd z drugiej ręki za stosunkowo skromną sumę, zazwyczaj kluczowe jest zminimalizowanie ryzyka i zmaksymalizowanie zalet. Praktyczność, przestronne wnętrze i niezłe wyposażenie to coś, na czym zależy sporej liczbie nabywców. Każdy liczy także na odpowiedni stan techniczny i pewną historię użytkowania.

Auto za 35 tysięcy złotych
SEAT Toledo

Tak się składa, że główny bohater tego materiału może spełnić wspomniane wymogi. Podaż rynkowa jest raczej skromna, ale warto poszukać, bo i tak można szybciej znaleźć zadbaną sztukę, niż w przypadku bliźniaczego modelu. Czas odkryć karty. Oto SEAT Toledo czwartej generacji.

Praktyczne auto za 35 tysięcy złotych

Bliskim krewnym tego samochodu jest oczywiście Skoda Rapid, która przez lata była jedną z liderek flot. Jaką miała przewagę nad Toledo? Teoretycznie był nią drugi rodzaj nadwozia (hatchback). Wydaje się jednak, że przewaga popularności miała związek z bardzo dobrą ofertą finansowania. Na rynku wtórnym to już nie odgrywa takiego znaczenia – chyba, że ktoś szuka używki na fakturę.

SEAT Toledo wygląda lepiej niż Rapid – tak mówi praktycznie większość użytkowników. Niektóre wersje oferują reflektory LED w stylu Leona. Z tyłu zawsze znajdują się eleganckie lampy zachodzące na klapę bagażnika. Hiszpański liftback koncernu Volkswagena prezentuje się naprawdę całkiem nieźle.

SEAT Toledo - wnętrze
SEAT Toledo

Jego ogromną zaletą jest praktyczność. Wnętrze może aspirować do segmentu C – w kategorii gabarytów, rzecz jasna. W obu rzędach zmieszczą się wysokie osoby. Przednie fotele może nie są idealne, ale można na nich dobrać odpowiednią pozycję. Z kolei na tylnej kanapie jest zaskakująco wygodnie. Spora w tym zasługa dobrego kąta pochylenia oparcia.

>Kompaktowe kombi z silnikiem benzynowym to głos rozsądku. SEAT Leon Sportstourer to potwierdza (test)

Kokpit? Do bólu prosty, a przy tym – bardzo ergonomiczny. W tym samochodzie nie da się pogubić. Wszystko jest tam, gdzie być powinno. Zegary są czytelne, multimedia działają sprawnie, a panel klimatyzacji pozostał niezależny. Pod względem obsługi to czysty wzór.

SEAT Toledo
SEAT Toledo

Jakość materiałów jest przeciętna. Tworzywa są twarde i niektóre z nich łatwo porysować, ale na pochwałę zasługuje solidne spasowanie, które samochodach, bądź co bądź, budżetowych nie zawsze jest takie oczywiste.

O rodzinnym charakterze tego samochodu świadczy bagażnik. Jego bazowa pojemność to aż 550 litrów, co oznacza wakacyjne pakowanie bez wyrzeczeń. Co ważne, klapa otwiera się wraz z szybą, a to umożliwia wkładanie dużych przedmiotów. Przydaje się także składane oparcie drugiego rzędu (40:60).

Silniki Volkswagena pod maską

To oczywiste, że Toledo było dostępne z jednostkami zaprojektowanymi przez niemiecki koncern. Głównie były to małolitrażowe konstrukcje – mniej lub bardziej wydajne. Wszystkie są bardzo dobrze znane przez mechaników.

Podstawę stanowiła jednostka 1.2 MPI. To wolnossąca konstrukcja oferująca 75 koni mechanicznych i 112 niutonometrów. Jej zaletą jest prosta konstrukcja, ale o dynamice należy zapomnieć.

SEAT Toledo - bagażnik
SEAT Toledo

Tę samą pojemność oferował silnik 1.2 TSI. Był dostępny w dwóch wariantach: 85- (160) i 105-konnym (175 niutonometrów). Osiągi tej mocniejszej odmiany były oczywiście całkiem niezłe, jednakże pod względem trwałości trudno było mówić o zachwycie.

W ofercie znajdował się też silnik 1.0 TSI o mocy 95 koni mechanicznych. Wbrew pozorom, to całkiem niezła konstrukcja, która wydaje się optymalna do tego samochodu. Trzeba jednak dbać o jej serwis.

Auto za 35 tysięcy złotych
SEAT Toledo 1.4 TSI DSG FR

Na szczycie gamy jest natomiast znane 1.4 TSI. Seria EA211 jest godna polecenia ze względu na dopracowanie osprzętu i rozrządu. Moc 122-125 koni mechanicznych i 200 niutonometrów pozwala na żwawą jazdę.

W gamie były również diesle. Ten godny polecenia to 1.6 TDI oferowany w trzech wersjach: 90- (230), 105-konnej (250 niutonometrów) i 115-konnej (270 niutonometrów). Dla osób szukających auta na dłuższe trasy będzie to niezłe rozwiązanie, tym bardziej że nietrudno o zużycie poniżej 5 litrów na 100 kilometrów. Nieco mniejsze zaufanie budzi jednostka 1.4 TDI, która ma trzy cylindry i kiepską kulturę pracy.

Auto za 35 tysięcy musi budzić zaufanie

Oczywistym jest, że w tej cenie można dostać starsze, acz bardziej ekscytujące samochody, ale ich eksploatacja może być okraszona licznymi problemami, a co za tym idzie – niechcianymi wydatkami. Znacznie rozsądniej postawić na sprawdzony model.

Auto za 35 tysięcy złotych
SEAT Toledo

Auto za 35 tysięcy to w tym przypadku praktyczność i prostota. Jaki silnik wybrać? To już zależy od stanu technicznego konkretnego egzemplarza. Najlepiej rozejrzeć się za 1.6 TDI albo nowszymi 1.4 TSI, ale na rynku jest ich stosunkowo mało.

Pamiętajmy również o tym, że dominują sprowadzone egzemplarze, których stan może pozostawiać wiele do życzenia (choć na pierwszy rzut oka nie musi być to widoczne). Lepiej więc poprosić o pomoc specjalistę, by zweryfikował kondycję konkretnego pojazdu.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

16 komentarzy

Dodaj odpowiedź
        • To są historie dotyczące wczesnych wersji np. silników 1.8 (160 KM). Obecnie mam Tiguana 2.0 245 KM i żadnego oleju nie bierze. Wcześniej Arteon 2.0 190 KM również nie brał (do przebiegu 60 000 bo tyle go miałem). Jeszcze wcześniej 1.8 180 KM w Passacie b8 też bez problemu. W Passacie b6 1,4 122 KM nabywcy sypnął się łańcuch rozrządu przy 100 000. To był samochód z 2009 r.

    • TSI zarówno 1,2 jak i 1,4 to szroty totalne, wstyd I kompromitacja VW ale te na łańcuchu rozrządu z pierwszych lat produkcji. Po roku 2012 TSI to super silnik, nie awaryjny na pasku rozrządu poprawiony przez konstruktorów o oznaczeniu EA 211 i tylko te silniki polecić można jako super w eksploatacji i bezawaryjności zarówno 1.2 tsi jak i 1.4 tsi.

      • Nie wiesz o czym mówisz…
        1,4tsi 122km mam kilka lat obecnie ponad 200kkm z czego 110kkm Sam zrobiłem nie było żadnego problemu z tym silnikiem a już na pewno nie bierze oleju …
        wystarczy serwisować jak należy ale jak ktoś nie potrafi minimalnie zadbać to nie dziwne ze się samochód sypie …

    • ja bym polecił jakąś honde bo to są auta niezawodne jedynie Japończycy robia w miarę możliwości dobre auta niemieckie to były dobre do 98 roku potem to syf

    • ja odpowiem, kup auto z lat 2000 a nawet z 2010 bez rdzy. vw/Audi mają ogromny problem z rudą(dotyczy całego koncernu). 6-7 lat to górna granica wieku, który jest sens spokojnie kupować, że jeszcze 2-3 lata pojeździ i nie zardzewieje. Jak chce się starsze auto które nie będzie gniło to zostaje tylko Peugeot i Citroen.

  1. Proszę poprawić moce silników. W serii EA111 silniki 1.2 TSI miały moce 85KM i 105KM a 1.4 TSI miały moc 122KM. Natomiast w serii EA211 było to odpowiednio 90KM, 110KM i 125KM.
    W przypadku diesli na początku były wersje 1.6 TDI 90KM i 105KM a później były montowane trzycylindrowe 1.4 TDI 90KM i czterocylindrowe 1.6 TDI 115KM.

    • Za takie pieniądze mogę kupić Renault Lagunę GT 2.0 T 204 KM. Trwała i prosta konstrukcja benzynowa. Auto dopracowane, bardzo dobrze wyposażone. Dziękuję, do widzenia.

  2. wynająłem skodę rapid liftback bo nowego fiata mi odradzano ze wzgledu na fotel kierowcy a jechalismy do Monachium 1200km i powrót za 3 dni nad polskie morze gdzie było nas 2 dorosłych trójka dzieci i cały bagażnik zapchany plus pod nogami rzeczy na full z tyłu. 160 km/h 90 procent trasy i spalanie 5,8 litra benzyny. przyspieszenie przy dużym obciążeniu auta bardzo pozytywne. teraz mam berlingo 2014 r że względu na gabaryty auta ale żonie kupił bym rapida lub seata z tym silnikiem (najlepiej w automacie ale nie wiem czy wystepowaly)

  3. Chyba Ci płacą żebyś pisał,.bez znajomości silnika. silniki tego koncernu skończyły się na 1.6 102 kM oraz 1.9 TDI. potem .nowe motory to porażka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Daihatsu Midget II Cargo

Ten miniaturowy dostawczak wygląda, jak zabawka, ale to praktyczny i udany pojazd

BMW E24 Carlex Design

Klasyczne BMW E24 od polskiego tunera. Projekt robi wrażenie