Przykład idzie z góry, a na górze dobrze nie jest. Ostatnie nagrania przedstawiające działania funkcjonariuszy prowadzących samochody policyjne budzą oburzenie społeczeństwa.

I trudno się temu dziwić, skoro ponownie głównymi bohaterami są policjanci wyprzedzający na przejściu dla pieszych. Stróże prawa raczej nie przejmowali się nowym taryfikatorem, który obowiązuje od minionej soboty (17 września).

Przypomnijmy, że w prawie pozostawiono (na pewno nieprzypadkowo) kluczowy wątek, który wszystko „neutralizuje”. To oczywiście pouczenie stosowane zgodnie z wolą mundurowego. Krótko mówiąc, zwykły kierowca może dostać mandat (w wysokości wskazanej przez taryfikator) lub właśnie pouczenie, podobnie zresztą jak policjant. Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć i opowiadać, jak to zazwyczaj działa.

Policjanci wyprzedzający na przejściu dla pieszych

Oznakowany radiowóz powinien studzić nierozsądne zachowania, bo zwraca na siebie uwagę, ale jak widać działa to czasem na odwrót. Oba zdarzenia miały miejsce w Suwałkach – najpewniej na tej samej ulicy, co sugeruje otoczenie.

Przypomnijmy, że zgodnie z nowymi przepisami, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim karane jest 15 punktami. Kara finansowa też jest znacząca i „startuje” od 1500 złotych.

Jak można podporządkowywać się funkcjonariuszom, skoro sami nie przestrzegają prawa? Policjanci powinni wzbudzać poczucie bezpieczeństwa i być wzorem dla innych. Takie zdarzenia eliminują możliwość budowania pozytywnego wizerunku w oczach społeczeństwa.

Pozostaje wierzyć, że polskie prawo zostanie zaktualizowane i w końcu będzie egzekwowana odpowiedzialność urzędnika jako jednostki – bez względu na rodzaj piastowanego stanowiska. Publiczne pieniądze powinny być szanowane, podobnie jak mundur, dlatego takie działania są konieczne, by poprawić sytuację i ograniczyć liczbę niepożądanych zdarzeń.