Nowe przepisy ruchu drogowego nakazują zatrzymanie przed pasami, gdy pieszy chce z nich skorzystać.
Ma to na celu poprawę bezpieczeństwa. Jak wynika ze wstępnych badań, sytuacja w takich miejscach poprawiła się, co jest dobrą wiadomością. Nie ma jednak idealnego rozwiązania, które spełniałoby oczekiwania wszystkich i zmniejszyłoby zagrożenie do zera. W tym przypadku piesza czekała przed przejściem, a kierowcy zatrzymali swoje pojazdy. Użytkownicy samochodów zachowali się więc wzorowo.
W takich okolicznościach ryzyko zostaje zminimalizowane. I to chodziło twórcom tego przepisu. Nie zawsze jednak uczestnicy ruchu zachowują się w sposób racjonalny i przewidywalny. A tego raczej nie da ująć w przepisach.
Może jednak nie…
Kobieta mogła swobodnie przejść przez pasy, ale było widać, że jest zdezorientowana albo się waha – nie wiadomo z jakich powodów. Zrobiła pół kroku do przodu, a potem zrezygnowała. Kierowca bawarskiego samochodu nie zamierzał tracić czasu i ruszył przed siebie. Kobieta zmieniła natomiast kierunek i poszła dalej chodnikiem.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy chodziło o brak zaufania do kierowców (w tym przypadku mało sensowny), czy zastanawiała się nad pójściem do konkretnego sklepu. Niemniej jednak zachowała się mało rozsądnie i nieodpowiedzialnie. Celowe wstrzymywanie ruchu bez uzasadnienia to zły pomysł – bez względu na to, czy dopuszcza się tego kierowca, motocyklista, czy pieszy.