w

Oto chiński SUV PHEV za 106 200 zł. Europejczycy tego nie przebiją

Lynk & Co 06 EM-P PHEV
Oto chiński SUV PHEV za 106 tysięcy złotych. Europejczycy tego nie przebiją

Niestety, musimy powoli przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości, która w dłuższej perspektywie może przynieść niekorzystne rezultaty – zarówno gospodarcze, jak i społeczne.

Dotyczy to także przemysłu motoryzacyjnego. Rewolucja, która już trwa działa na korzyść chińskich marek, które widzą w tym nową szansę. Widać to praktycznie w każdym segmencie. Ten chiński SUV PHEV jest tego kolejnym przykładem.

Wszystkie auta, w których stosowane są baterie dają przewagę tamtejszym markom, których doświadczenie w większości sięga zaledwie kilku lat. Poważnie. Dlaczego tak jest? Kluczowe powody to dostęp do surowca potrzebnego do produkcji baterii oraz tania siła robocza. W drogiej Europie praktycznie nie da się stworzyć i zmontować samochodu na tym samym poziomie za podobną cenę.

chiński SUV
Lynk & Co 06 EM-P PHEV

No właśnie, poziom. To też kwestia warta poruszenia. Chińczycy zrobili ogromny progres, co można było zauważyć w Monachium podczas IAA Mobility. Niestety, renomowani producenci ze Starego Kontynentu mają istotne obawy. I będzie ich coraz więcej, co widać w różnych krajach. Dla przykładu, to dopiero początek ekspansji, a w Polsce znajdziemy już kilka chińskich marek.

Teoretycznie, klient może być zadowolony, bo dostanie podobny produkt za niższą cenę. Trzeba jednak pamiętać o konsekwencjach. Jeżeli europejskie marki stracą zainteresowanie klientów, ich produkty będą coraz droższe. To z kolei wpłynie na zmniejszenie produkcji, a w konsekwencji – zwolnienia pracowników. Rezultaty tej całej „ekologicznej zmiany” będą więc osłabieniem gospodarczym na różnych poziomach.

Chiński SUV PHEV za 105 tysięcy złotych

Wróćmy jednak do samochodu, który może być jednym z tych przekonujących kolejnych klientów – także na rodzimym rynku. Oto Lynk & Co 06 EM-P PHEV. Przydałoby się, by Azjaci zrobili również progres w nazewnictwie swoich aut, bo dziś wygląda to po prostu słabo.

Nazwa nie jest tu jednak kluczowa. Ten chiński SUV robi naprawdę dobre wrażenie. Zacznijmy od tego, że jest ciekawy stylistycznie. Zarówno front, jak i tylna część karoserii prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Do tego dochodzą niezłe proporcje.

Chiński SUV
Lynk & Co 06 EM-P PHEV

Wnętrze też nie rozczarowuje. Warto dodać, że prezentowany model przeszedł właśnie lifting, co zaowocowało między innymi nowymi multimediami. Projekt kokpitu przypomina nieco pomysły zastosowane w elektrycznych Volkswagenach. Jest prosto, nowocześnie i czytelnie.

Warto rzucić okiem na dane techniczne. Auto wpisuje się do segmentu B, o czym świadczą jego wymiary. Lynk & Co 06 EM-P ma 4350 milimetrów długości, przy rozstawie osi sięgającym 2640 milimetrów. Bazuje na platformie BMA zaprojektowanej przez koncern, do którego należy, czyli Geely.

Lynk & Co 06 EM-P PHEV
Lynk & Co 06 EM-P PHEV

Układ napędowy pozytywnie zaskakuje. To hybryda plug-in oparta na 1,5-litrowym silniku benzynowym. Co ciekawe, to wolnossąca konstrukcja. Uzupełniają ją dwie jednostki elektryczne. Potencjał systemowy tego zestawu to 295 koni mechanicznych i 568 niutonometrów.

>Chińskie marki wkrótce podbiją Europę. Trzeba „podziękować” lobbystom i politykom

Ciekawostką jest zasięg na samym prądzie. Dzięki baterii o pojemności 19,1 kWh, auto jest w stanie pokonać do 102 kilometrów w trybie elektrycznym. Takimi wartościami mogą pochwalić się najnowsze hybrydy plug-in renomowanych marek z Europy. Różnice w cenach są jednak kolosalne.

Chiński SUV po odświeżeniu ma kosztować około 180 tysięcy juanów – na rodzimym rynku, rzecz jasna. Przy aktualnym kursie (0,59) oznacza to wydatek 106 200 złotych. Nawet po doliczeniu podatków europejskich stanowiłby ciekawą ofertę na lokalnych rynkach.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

17 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Tylko że do tej niekorzystnej sytuacji doprowadzają same wladze UE forsując pod dykytando ekologów rozwiązania niekorzystne dla firm europejskich a skrajnie korzystne dla firm chińskich. Wygląda to trochę tak jakby ekolodzy byli na chiński. garnuszku.

    • Europa jest również zapóźniona na własne życzenie. Elektryczne Mercedesy we współpracy z BYD były sprzedawane już dawno temu w Chinach, kiedy tu nikt o nich nie słyszał. Oni już mają znaczenie większe doświadczenie oraz wyskalowane produkcje komponentów (szczególnie aku). Dogania ie trochę potrwa.

      • w 2024 roku chcę kupić samochód do 200 tys zł i na pewno rozważę zakup chińczyka. W Polsce kupują audi,bmw a później nie maja na wymianę siłowników w klapie hehe

  2. autor jest zdrowo pogrzany jak mysli ze bede placil 150% wiecej za podobnej jakosci samochod tylko dlatego, zeby wielkie koncerny mogly dalej doic klientow 🙂

  3. To samo było kiedyś z produktami z Japoni, tak ok. 50-60 lat temu. wszyscy się śmiali, że to tandeta i kicz. co teraz jest to widzimy. potem wszyscy śmiali się z kijanki a teraz widzimy. to samo będzie z chińczykami.

  4. mnie tam europejskich koncernów nie żal. Trzeba było rozwijać prędzej elektromobilność a nie udawać, że się coś robi. Wygodniej byłob sprzedawać stare technologie i pierdziec w stołek.

    • Elektromobilność w wydaniu europejskim to czysta głupota. Dla mnie to zrozumiałe że koncerny nie chciały marnować środków na bezsensowną technologię. To banda łapówkarzy i oszołomów z Brukseli wciska te bzdury.

  5. Nie ma się czego bać. Po doliczeniu kosztów sprowadzenia, jego cena w Polsce byłaby ok 180-190 tys PLN. Za takie pieniądze mamy przykładowo Auto produkowane w Hiszpanii – Cupra Fermentor Plag-in Hybrid. Moim zdaniem śmiało mogą konkurować ze sobą.

  6. ktoś kto kiedyś miał nieprzyjemność jazdy na chińskich oponach hamowania hinskimi klockami a nie daj Boże stłuczki chińskim autem ten wie skąd taka cena . dlaczego nie mieszczą się w standardzie europejskim? Po prostu w Chinach jak ktos zginie tego nie odnotuje nawet urzad statystyczny

    • Piszesz na chińskim telefonie i masz mnóstwo części chińskich w swoim niemieckim, francuskim czy japońskim samochodzie. tak samo z oponami na bank są z chin 😁😁.

  7. jeździłem samochodem lynk&co 01 we Francji 2 tygodnie temu. wypozyczalnia samochodów przez pomylke podstawiła mi ten samochod. zrobilem nim 3300km i powiem Wam jedno – rewelacja. Na początku byłem zły że dali mi jakieś chinskie ustrojstwo, a po 10dniach marzylem zeby nim wrocic do Polski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkswagen up!

Ten mały Volkswagen był na rynku przez 12 lat. Nie przetrwał nowych przepisów

BMW X2 2024

BMW X2 2024 oficjalnie. Nowa sylwetka, duży grill i fajne światła