Niemiecka marka, która jest jednym z fundamentów koncernu Stellantis stopniowo zmierza w kierunku aut elektrycznych.
To oczywiście długofalowy proces, który wymaga zaangażowania i zrównoważonego rozwoju. Jednym z tego pierwszych efektów będzie Opel Manta GSe ElektroMod. Pod tą długą nazwą kryje się bardzo ciekawa mieszanka.
Czy kojarzycie Mantę z lat 70.? To było coś! Niewielkie coupe wytwarzane w RFN było odpowiedzią na Forda Capri. Oferowano je również w Stanach Zjednoczonych. Samochód osiągnął ogromny sukces co potwierdzają 498 533 wyprodukowane egzemplarze.
Opel Manta GSe ElektroMod, czyli zróbmy to inaczej
Współczesna interpretacja tego auta ma zostać ujawniona 10 maja. Czego możemy się spodziewać. Na pewno napędu elektrycznego. Mamy cichą nadzieję na konwencjonalny silnik (albo przynajmniej hybrydę), ale to raczej wątpliwy scenariusz.
Nowość Opla będzie mieć bardzo odważny design, co zdradza już zapowiedź zdjęciowa. Co istotne, auto otrzymało proporcje i detale stylistyczne nawiązujące do protoplasty. Dzięki temu możemy mówić o projekcie w stylu retro.
Pomiędzy atrakcyjnymi lampami zamontowano grill projekcyjny wykorzystujący technologię LED. Jak podejrzewamy, może on wyświetlać różne treści. To dość ciekawe rozwiązanie, które przypomina nieco sklepowe reklamy.
Póki co trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to pomysł koncepcyjny, czy jednak doczeka się obecności w seryjnym modelu. Niewątpliwie jednak jest to coś nowego. Pozostaje już tylko uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać na kolejne szczegóły. Za trzy tygodnie karty zostaną odkryte.