Corsa D to jeden z najpopularniejszych samochodów na naszym rynku. Nie przyspiesza bicia serca, ale też nie rozczarowuje. Ot, dobry samochód. Na rynek trafiła jednak kolejna generacja tego modelu, która ma szansę powtórzyć sukces poprzedniczki. Czym do siebie przekonuje?
Karoseria
Ciekawy design jest z pewnością istotnym argumentem, tym bardziej że ten model bardzo lubi płeć piękna. Jeśli spojrzymy na profil Corsy E, to? trudno dostrzec różnice. Niemal identyczne rozmiary, podobne linie szyb i dachu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przód i tył samochodu są jednak zupełnie nowe. Zadziornie spoglądające reflektory, duży uśmiech (grill), przerysowane lampy tylne i obłe zderzaki sprawiają, że nowy Opel wygląda naprawdę sympatycznie i nowocześnie zarazem. Udaną całość dopełniają wieloramienne felgi i ciemnozielony lakier.
Wnętrze
Wewnątrz można poczuć ducha mniejszego brata ? Adama. Takie skojarzenia wzbudza kokpit z ekranem dotykowym umieszczonym praktycznie w identycznym miejscu, tym samym panelem klimatyzacji i i taką samą kierownicą. Czy to umniejsza wartość Corsy? Oczywiście , że nie, bo najmniejszy i najbardziej lifestyle?owy w gamie Opla model to naprawdę dopracowana konstrukcja. Na plus zasługują także czytelne zegary i przyzwoite materiały.
Fotele dają niezłe podparcie boczne, ale nie należą do największych. Zresztą, Corsa nie jest ulubionym autem koszykarzy. Osoby średniego wzrostu nie powinny jednak narzekać. Dobranie wygodnej pozycji za kierownicą nie stanowi żadnego problemu, aczkolwiek wspomniana wyżej kierownica ma nieco za duży, jak na dzisiejsze standardy, wieniec. Na tylnej kanapie wystarczy miejsca dla dwóch osób. Kąt pochylenia oparcia nie jest wzorowy, ale taki już urok samochodów miejskich.
A bagażnik? 285 litrów to może nie rekord, ale w zupełności wystarcza podczas codziennego użytkowania. Jeśli jednak istnieje konieczność przewiezienia większego przedmiotu, można złożyć tylną kanapę. Wtedy przestrzeń załadunkowa wzrasta do 710 litrów. Warto zwrócić również uwagę na jakość. Nawet w tej części wnętrza Opel nie pozwolił sobie na przesadne oszczędności, co oczywiście cieszy.
Technologia
Małe autko, mały silnik. Owszem, jednostka napędowa w testowanym egzemplarzu jest rzeczywiście niewielka (ma tylko litr pojemności), ale na pewno nie można jej uznać za słabą. Dzięki turbinie generuje bowiem 115 KM (przy 5000 obr./min.) i 170 Nm (od 1800 do 4500 obr./min). To naprawdę godne parametry, jak na przedstawiciela segmentu B. Co istotne, motor współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną. Tak skonfigurowana Corsa osiąga setkę w 10,3 sekundy i rozpędza się do 195 km/h. Dobre rezultaty obejmują także zużycie paliwa. W teście (na dystansie ponad 1000 km) średnie zużycie paliwa wyniosło 5,7 litra na każde 100 km. Jeśli chodzi o zawieszenie, to nie skrywa ono żadnych wyjątkowych rozwiązań ? z tyłu znajduje się belka skrętna, a z przodu kolumny MacPhersona.
Wrażenia z jazdy
Miejski Opel prowadzi się przewidywalnie. Układ kierowniczy i zawieszenie może nie zachęcają do szybkiego pokonywania zakrętów, ale są na tyle dobrze zestrojone, że nie budzą większych zastrzeżeń. Komfort jazdy zasługuje na mocną czwórkę ? nierówności, nawet te poprzeczne tłumione są całkiem przyzwoicie.
Moc jednostki napędowej sprawia, że nawet przy prędkościach autostradowych Corsa nie traci wigoru. To oznacza spore bezpieczeństwo podczas wyprzedzania. Nie ma również problemów z kulturą pracy, która stoi na wysokim poziomie. Skrzynia biegów jest kolejnym atutem. Działa bardzo precyzyjnie, ale przydałyby się nieco krótsze skoki lewarka.
Pamiętajmy jednak, że to auto miejskie i właśnie na zatłoczonych uliczkach ma się spisywać najlepiej. I rzeczywiście, manewrowanie niemieckim przedstawicielem segmentu B jest przyjemnym zajęciem. Wystarczająco dobra widoczność, niewielkie gabaryty i krótkie zwisy karoserii umożliwiają bezstresowe parkowanie.
Okiem przedsiębiorcy
Pozostaje już tylko kwestia ceny. Nową Corsę można mieć już za niewiele ponad 42 tysiące złotych. Egzemplarz testowy z mocnym benzyniakiem i bogatym wyposażeniem (Cosmo) to jednak wydatek 67 150 zł. Dużo? Raczej konkurencyjnie.
Corsa wzbudza zainteresowanie zarówno klientów prywatnych, jak i flotowych. Ważne są zatem warunki finansowe. Osoby zainteresowane kredytem mogą zdecydować się na wariant 50/50 (wpłata własna 50%, umowa na 12 miesięcy, prowizja bankowa 4,5%, oprocentowanie 0%) lub 4×25% (wpłata własna 25%, umowa na 36 miesięcy, prowizja bankowa 9%, oprocentowanie kredytu 0%). Z kolei dla przedsiębiorców Opel przygotował leasing z umową do 84 miesięcy, opłatą wstępną od 1 do 45%, ratami równymi, degresywnymi i sezonowymi.
Podsumowanie
Corsa jest dalej rozsądnym wyborem. Dobrze jeździ i dobrze wygląda. Nie urzeka wyjątkowym charakterem, ale wzbudza zaufanie, które dla wielu klientów jest kluczowym czynnikiem. Zainteresowanie tym modelem może więc tylko wzrosnąć.
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński