Wojciech Krzemiński
Poznaliśmy już pierwsze zdjęcie Panamery. Teraz przyszedł czas na kolejne i szczegóły techniczne.
Zaczynając od stylistyki, Panamera przeszła głęboką ewolucję. Pas przedni zyskał nowy zderzak i reflektory. Z tyłu natomiast mamy agresywniej narysowane lampy złączone świetlną listwą i wyraźnie pochyloną klapę bagażnika, która płynnie przechodzi w obły zderzak. To oczywiście bezpośrednie nawiązanie stylistyczne do najnowszej 911-tki. Według nas bardzo udane. Nowe Porsche zostało zbudowane na platformie MSB, która jest jeszcze doskonalsza niż poprzedniczka (o czym za chwilę). Debiutujące wcielenie Panamery jest o 5 mm wyższe, 6 mm szersze i 34 mm dłuższe. Rozstaw osi wydłużono natomiast o 30 mm.
Wnętrze przeszło całkowitą rewolucję. Kokpit prezentuje się genialnie, co jest zasługą nowej, przyjemniejszej dla oka faktury. Przeładowany przyciskami tunel środkowy znikł. Teraz większość elementów obsługuje się za pomocą ekranu dotykowego o przekątnej 12,3 cala. Dzięki temu wygospodarowano miejsce na ogromny podłokietnik i uchwyty na napoje. Jeśli chodzi o jakość materiałów to trudno je ocenić za pośrednictwem fotografii, ale nie mamy wątpliwości, że w tej dziedzinie Porsche nie pozostawiło żadnych niedociągnięć.
Pora na najważniejsze informacje. Panamera Turbo ma pod maską V8 generujące 550 KM i 770 Nm. W porównaniu do poprzedniej generacji, moc tej odmiany wzrosła o 30 KM i 70 Nm. Z pakietem Chrono flagowy model Porsche osiąga setkę w 3,6 sekundy, a bez pakietu – w 3,8 sekundy. Dzięki zastosowaniu aluminiowych elementów karoserii (dachu, maski, klapy bagażnika, błotników), a także lżejszej płyty podłogowej obniżono masę własną auta do 1960 kg. Co więcej, według producenta średnie zużycie paliwa zmniejszyło się do 9,3-9,4 litra na 100 km. Uzyskano to dzięki zastosowaniu systemu wyłączającego połowę cylindrów aktywującym się przy niewielkim obciążeniu jednostki napędowej.
Z kolei Panamera 4S ma teraz pod maską 2,9-litrowy, sześciocylindrowy silnik w układzie widlastym. Wspomagają go dwie turbosprężarki. Konstrukcja dysponuje mocą 440 KM i momentem obrotowym na poziomie 550 Nm, co oznacza wzrost o 20 KM i 30 Nm w porównaniu do poprzedniego wcielenia. Do pierwszej setki auto rozpędza się w 4,2 sekundy z pakietem Chrono, a bez pakietu – w 4,4 sekundy. Producent obiecuje średnie spalanie paliwa wynoszące 8,1-8,2 litra na 100 km.
Najciekawszą nowością jest jednak silnik Diesla. Teraz sercem Panamery w tej wersji jest nie 6- a 8-cylindrowa konstrukcja generująca 422 KM i 850 Nm. To naprawdę ogromna różnica. Poprzednik miał bowiem o 159 KM i 300 Nm mniej. Nową jednostkę wyposażono w dwie turbosprężarki o sekwencyjnej pracy i zmiennej geometrii. Dzięki stałemu napędowi na cztery koła Panamera Diesel osiąga setkę w 4,3 sekundy z pakietem chrono i w 4,5 bez tego pakietu. Warto dodać, że potrafi rozpędzić się do 285 km/h. Co istotne, nowa i odświeżone jednostki współpracują z ulepszonym 8-biegowym automatem PDK.
Nowe Porsche Panamera może być wyposażone w 3-komorowe zawieszenie pneumatyczne. Pojawił się także układ kierowniczy z elektromechanicznym wspomaganiem, który może współpracować z tylną, skrętną osią, podobnie jak w modelu 911. Nie mogło również zabraknąć wszelkiego rodzaju systemów pomagających kierowcy, wśród których znajdziemy m.in.: Porsche Active Suspension Management, Porsche Dynamic Chassis Control Sport czy Porsche Torque Vectoring Plus, kamerę termowizyjną, LED-owe reflektory matrycowe podświetlające obiekty ruchome i aktywny tempomat.
Pozostaje już tylko kwestia tych największych liczb… Cennik otwiera Panamera 4S, która kosztuje w Polsce od 523 620 zł. Tuż nad nią plasuje się Panamera 4S Diesel, którą bez opcji dodatkowych wyceniono na 543 540 zł. Na samej górze znajdziemy oczywiście Panamerę Turbo, za którą trzeba zapłacić co najmniej 746 190 zł. Mimo wysokich cen, flagowy model Porsche z pewnością znajdzie wielu zwolenników. Podejrzewamy, że będzie się sprzedawał jeszcze lepiej niż poprzednia generacja.
Źródło: Porsche
