Japoński producent podgrzewa atmosferę wokół debiutu kolejnej generacji swojego kultowego pick-upa. Jej premiera nastąpi już za kilka tygodni.
Nowe Mitsubishi L200 zapowiada się naprawdę interesująco. Przede wszystkim będzie to model konstrukcyjnie niezależny, co w ostatnim czasie nie jest takie oczywiste. Przypomnijmy, że nowe ASX i Colt to tak naprawdę Captur i Clio z delikatnymi zmianami.
Azjatycka firma rozszerza swoją gamę dwutorowo. Pierwszy droga to korzystanie z modeli innych marek aliansu i produkowanie ich pod innym logo. Druga natomiast zakłada nieco więcej niezależności. To nie oznacza rozbieżności technologicznych w pełnym zakresie, ale przynajmniej daje możliwość zaszczepienia indywidualnego charakteru.
Jak można się domyślać, pick-up podróżuje tą drugą. Możemy więc spodziewać się „prawdziwego” Mitsubishi i znacznie łatwiejszej kampanii marketingowej. Klienci japońskiej marki nie będą mieli powodów do narzekań.
Nowe Mitsubishi L200 – jakie będzie?
Kolejna zapowiedź ujawnia sylwetkę japońskiego pick-upa. I już możemy uspokoić – wygląda tak, jak powinien. Front zdobią atrakcyjne reflektory, nad którymi umieszczono blendy LED. Pomiędzy nimi wkomponowano masywny grill, na którym widnieje nazwa producenta.
Profil? Bez zaskoczeń. Mitsubishi nie starało się wymyśleć koła na nowo. Linia jest typowa dla pick-upów z tego segmentu. Nie zabraknie osłon, relingów, dodatkowych progów i dużych lusterek. Z tyłu natomiast znalazły się pionowe lampy z diodowym wypełnieniem.
Co ciekawe, ujawnione zostały również grafiki wnętrza. Mimo przyciemnienia, nietrudno dostrzec cyfrowe wskaźniki i dotykowy ekran multimedialny wystający poza obrys podszybia. Bardzo fajnie, że udało się zachować niezależny panel klimatyzacji. Brawo, Mitsubishi!
>Mitsubishi Colt 2024. Dodatkowy lifting Renault Clio
Pomiędzy fotelami wygospodarowano miejsce na pokrętło, które pozwala dostosować tryb napędu. Podejrzewamy, że inżynierowie utrzymali system Super Select, który pozwala na bezpieczną jazdę po asfalcie przy aktywowanych obu osiach.
Jeżeli chodzi o silnik, to nie powinno być zaskoczeń. Spodziewamy się czterocylindrowego diesla, który powinien generować między 170 a 200 koni mechanicznych. Im większa moc, tym większy moment, a co za tym idzie – lepsze możliwości holownicze. Skrzynia załadunkowa będzie miała podobne wymiary. Spodziewana ładowność to około 1000 kilogramów.
Nowe Mitsubishi L200 zadebiutuje już 26 lipca, czyli za niewiele ponad miesiąc. Wtedy też poznamy szczegóły techniczne oraz elementy wyposażenia. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość.