Zakup nowego samochodu za tę znaczną sumę okazuje się trudniejszy, niż można było przypuszczać. Co jest tego powodem?

Jeszcze dekadę temu, nowe auto za 90 tysięcy złotych mogło oznaczać model klasy średniej z całkiem niezłym silnikiem. W tej cenie dało się znaleźć nawet diesla. A jak jest dziś? Trzeba zapomnieć o tym segmencie i skupić się na kompaktach oraz wariacjach bazujących na samochodach miejskich.

Brzmi to dość niewiarygodnie, ale takie są fakty. Wciąż istnieje duże grono klientów (nie tylko flotowych), które stawia na nowe egzemplarze za zbliżoną kwotę. Właśnie dlatego postanowiliśmy przygotować kolejne zestawienie.

Nie skupiliśmy się na konkretnym typie nadwozia czy napędzie. Chcieliśmy bowiem zaprezentować samochód za 90 tysięcy złotych w różnych konfiguracjach. Dzięki urozmaiceniu, potencjalny klient i czytelnik mogą mieć szersze wyobrażenie, co da się kupić za taką sumę pieniędzy w polskich salonach. Wszystkie wybory zostały dokonane subiektywnie, dlatego należy pamiętać, że na rynku istnieją też inne modele mieszczące się w tym budżecie. Uzyskane dane pochodzą oficjalnych konfiguratorów i cenników producentów. Zachowaliśmy kolejność alfabetyczną. Zaczynamy!

Citroen C4 – oryginalna nowość

Ten model był już wyróżniany w naszych zestawieniach, ale tym razem nie chodzi o ten najtańszy wariant. Zanim jednak o konkretnej wersji, warto przypomnieć, że aktualna generacja zadebiutowała w tym roku i wyróżnia się sylwetką kompaktowego crossovera. Wygląda nietypowo, czyli tak, jak na francuską markę przystało. Poza tym, ma nieźle wykonane i przestronne wnętrze. Citroen C4 oferuje też komfortowy układ jezdny.

W naszym budżecie zmieści się sztuka z silnikiem 1.2 PureTech generującym 130 koni mechanicznych i 230 niutonometrów. Jego uzupełnieniem jest sześciobiegowa skrzynia manualna. Takie wartości pozwalają przyspieszać do setki w 8,9 sekundy i rozpędzać się do 200 km/h. Średnie zużycie paliwa to 5,4 litra w cyklu mieszanym.

Wyposażenie to natomiast drugi poziom o nazwie Feel, który obejmuje m.in.: centralny zamek, zawieszenie z hydraulicznymi ogranicznikami, wspomaganie ruszania na wzniesieniu, hamulec postojowy elektryczny, skórzaną kierownicę wielofunkcyjną, tempomat, automatyczne światła, reflektory LED (dzienne, mijania, drogowe i przeciwmgielne), 10-calowy ekran dotykowy, system audio z sześcioma głośnikami, gniazda USB, cyfrowe wskaźniki, czujniki parkowania z tyłu, 18-calowe felgi stalowe oraz asystentów rozpoznawania znaków, utrzymywania pasa ruchu, wykrywania zmęczenia kierowcy i awaryjnego hamowania. Cena: 94 100 złotych.

Ford Puma – zmiana koncepcji

Kolejny model, który zmienił się w crossovera, tyle że miejskiego. Puma była niegdyś małym coupe, ale trendy jednoznacznie wskazują, że taki samochód nie miałby dzisiaj szans na dobrą sprzedaż. Właśnie dlatego stała się „autem dla aktywnych”. Ford zaszczepił w niej jednak sporo charakteru, co ma oczywiście związek z potencjałem układu jezdnego. Auto bardzo lubi zakręty, a przy tym świetnie sprawdza się w miejskich warunkach. Nie jest to lider przestronności, ale nie o to chodzi w miejskich crossoverach.

Jeżeli myślicie, że założony budżet pozwala zaszaleć, to jesteście w błędzie. Auto za 90 tysięcy złotych będzie konfiguracją kompromisową. Pod maską znajdzie się silnik 1.0 Ecoboost uzupełniony generatorem prądu – to tzw. miękka hybryda. Oferuje 125 koni mechanicznych oraz 210 niutonometrów. Zintegrowano go z sześciobiegową skrzynią manualną. Taki zestaw pozwala rozpędzać się do setki w 9,8 sekundy i rozwijać 191 km/h Zużywa przy tym 6 litrów (cykl mieszany).

Budżet pozwala na zakup wariantu Titanium, który zawiera m.in.: 17-calowe felgi aluminiowe, automatyczne światła, czujniki parkowania z tyłu, elektrycznie składane lusterka, ośmiocalowy ekran dotykowy SYNC3, kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego, ambientowe oświetlenie wnętrza, klimatyzację, tempomat, asystentów pasa ruchu i aktywnego hamowania, tempomat, klimatyzację, Bluetooth oraz reflektory LED. Cena: 90 700 złotych.

Honda Civic – popularna i przestronna

Aktualnie oferowana generacja tego modelu jest naprawdę duża. Wielu twierdzi, że proporcje hatchbacka są nietypowe i jest w tym sporo prawdy. Japończycy postanowili przedłużyć auto, by odmiana sedan mogła być zastępstwem Accorda, który został wycofany z rynku. My jednak postawiliśmy na hatchbacka, który wydaje się bardziej atrakcyjnym i praktycznym rozwiązaniem. Auto jest przestronne, komfortowe i prowadzi się bardzo przyzwoicie. Pod względem jakościowym też nie budzi zastrzeżeń.

Pod maską znajdzie się podstawowa jednostka 1.0 VTEC Turbo oferująca 126 koni mechanicznych i 200 niutonometrów. Jej uzupełnieniem jest sześciobiegowy manual. Taki układ pozwala osiągać setkę w 11,2 sekundy i rozpędzać się do 193 km/h. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi natomiast 5,1 litra.

W założonej kwocie mieści się wersja Comfort Sport Line, w której składzie znajdziemy m.in.: elektryczny hamulec postojowy, automatyczne światła, adaptacyjne wspomaganie układu kierowniczego, czasowy wyłącznik świateł, system ECON, elektryczne i podgrzewane lusterka, podgrzewane fotele przednie oraz system multimedialny Honda Connect. Cena: 93 500 złotych.

Hyundai Elantra – oryginalny i konwencjonalny

Kolejne wcielenie kompaktowego sedana południowokoreańskiej marki prezentuje się bardzo futurystycznie i atrakcyjnie zarazem. Dzięki temu wyróżnia się z tłumu lepiej, niż większość potencjalnych konkurentów. Szczególną uwagę zwraca nietypowo poprowadzona linia tylnej części karoserii. Mimo tak odważnego designu, wnętrze jest bardzo proste i ergonomiczne. Co więcej, układ napędowy to najbardziej klasyczny zestaw w stawce.

Płynnie przejdźmy więc do jednostki. To wolnossący silnik 1.6 MPI generujący 123 konie mechaniczne i 153 niutonometry. Sprzęgnięto go z sześciobiegową przekładnią mechaniczną. Taka konfiguracja umożliwia osiąganie setki w 10,6 sekundy i rozwijanie 200 km/h prędkości maksymalnej. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym sięga 6,2 litra.

W okolicach naszego budżetu znajduje się wersja Smart, która oferuje m.in.: klimatyzację automatyczną dwustrefową, komputer pokładowy, wielofunkcyjną kierownicę, tempomat, asystentów unikania kolizji, utrzymywania pasa ruchu, czujniki parkowania, światłą LED do jazdy dziennej, Bluetooth, kamerę cofania, 8-calowy ekran multimedialny, centralny zamek i czujnik deszczu. Cena: 93 900 złotych.

Opel Astra Sports Tourer – wybór praktyczny

Niemieckie kombi cieszy się dużym zainteresowaniem w Polsce – zarówno wśród klientów flotowych, jak i indywidualnych. W tym roku doczeka się nowej generacji, która została zaprojektowana we współpracy z koncernem Stellantis, do którego Opel teraz należy. Właśnie dlatego aktualnie oferowaną Astrę Sports Tourer można dostać w niezłej cenie z przyzwoitym wyposażeniem.

Pod maską znajdziemy silnik 1.2 Turbo oddający do dyspozycji 145 koni mechanicznych oraz 225 niutonometrów. Jego uzupełnieniem jest sześciobiegowa skrzynia manualna. Powyższe wartości pozwalają na rozpędzanie do setki w 10,5 sekundy i osiąganie 220 km/h. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym to 5,6 litra.

Podstawowe wyposażenie Edition oferuje m.in.: elektryczne i podgrzewane lusterka, relingi, reflektory Eco LED, elektryczne szyby (przód i tył), klimatyzację manualną, komputer pokładowy, centralny zamek, 7-calowy ekran dotykowy, Bluetooth, sześć głośników, tempomat, czujniki parkowania z tyłu oraz 16-calowe felgi aluminiowe. Cena: 93 900 złotych.

Peugeot Rifter – gdy liczy się przestrzeń

Francuski kombivan to bardzo ciekawa propozycja dla tych, którzy szukają samochodu mogącego pełnić funkcje związane zarówno z rodziną, jak i pracą. Wybierają go posiadacze niewielkich biznesów, którzy potrzebują prawdziwego „dwa w jednym”. Mimo użytkowego charakteru, auto oferuje przyzwoite wyposażenie i niezwykle przestronne wnętrze. Nie skrywa przy tym skomplikowanych rozwiązań, dlatego budzi zaufanie.

Wybór padł na silnik 1.5 BlueHDi generujący 100 koni mechanicznych i 250 niutonometrów. Współpracuje z nim przekładnia manualna o pięciu przełożeniach. Osiągi nie są rewelacyjne. Sprint do pierwszej setki zajmuj 15 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 167 km/h. Dużo lepiej wypada zużycie paliwa: 5,4 litra w cyklu mieszanym.

Samochód za 90 tysięcy złotych może być zintegrowany z wersją Active Pack, w skład której wchodzą m.in.: tylne drzwi przesuwne z obu stron, roleta pokrywy bagażnika, klimatyzacja manualna, elektryczne i podgrzewane lusterka boczne, kierownica z regulacją w dwóch płaszczyznach, centralny zamek, asystent ruszania pod górę, automatyczne światła, tempomat, system multimedialny z Bluetooth i sześcioma głośnikami oraz asystenci pasa ruchu, monitorowania ograniczeń prędkości i automatycznego hamowania. Cena: 93 000 złotych.

Renault Megane – kompakt po liftingu

Francuski samochód doczekał się kuracji odmładzającej. Zmiany nie są rewolucyjne, ale zauważalne zarówno z zewnątrz, jak i w kabinie. Istotną rolę odgrywają nowe instrumenty pokładowe. Warto również dodać, że na tle nowych kompaktów, Megane bardzo dobrze wypada w dziedzinach ergonomii i jakości. Poza tym, to poprawny samochód z bardzo przyzwoitą ofertą silnikową.

Zdecydowaliśmy się wybrać benzynowy silnik 1.3 TCe oddający do dyspozycji 140 koni mechanicznych i 240 niutonometrów. Został zintegrowany z sześciobiegową skrzynią manualną. Umożliwia osiąganie 100 km/h w 9,4 sekundy i pozwala rozpędzać się do 205 km/h. Zużywa średnio 6,2 litra w cyklu mieszanym.

W naszym budżecie może zmieścić się wersja wyposażenia Intens, która obejmuje m.in.: przyciemniane szyby z tyłu, skórzaną kierownicę, 16-calowe felgi, klimatyzację dwustrefową, elektryczne i podgrzewane lusterka, elektryczne szyby (przód i tył), światła LED Pure Vision, dostęp bezkluczykowy, automatyczny hamulec postojowy, system kontroli pasa ruchu, selektor trybów jazdy, 7-calowy ekran multimedialny, cyfrowe wskaźniki, centralny zamek, asystenta nagłego hamowania i system wspomagania parkowania. Cena: 92 900 złotych.

Suzuki Vitara – możesz zjechać z asfaltu

Japoński SUV jest bardzo popularny wśród klientów indywidualnych. Pod przyjemnie narysowaną karoserią skrywa dość siermiężnie wykonane, ale solidne wnętrze oferujące niezły poziom przestronności. To prosty samochód reprezentujący klasową średnią w wielu kategoriach. Spodoba się klientom poszukującym modnego, a przy tym przyjaznego w użytkowaniu auta.

Vitara jest dostępna z silnikiem 1.4 BoosterJet i układem miękkiej hybrydy. Łączny potencjał to 129 koni mechanicznych i 235 niutonometrów. Z silnikiem współpracuje sześciobiegowy manual. Warto dodać, że możemy wybrać wersję z napędem na obie osie. Pozwala ona osiągać setkę w czasie 9 sekund i rozpędzać się do 190 km/h. Zużywa przy tym 5,6 litra w cyklu mieszanym.

Wyposażenie Premium oddaje do dyspozycji m.in.: wielofunkcyjną kierownicę, centralny zamek, klimatyzację automatyczną, podgrzewane fotele, kamerę cofania, tempomat adaptacyjny, kolorowy komputer pokładowy, 7-calowy ekran dotykowy oraz asystentów ruszania na wzniesieniu, ostrzegania o ruchu poprzecznym, rozpoznawania znaków drogowych, utrzymywania pasa ruchu, awaryjnego hamowania i zjazdu ze wzniesienia. Cena 93 500 złotych.

Volkswagen Golf – jednak rewolucja?

Nowa generacja bestsellera rynkowego cieszy się dużą popularnością, ale wymaga większych przyzwyczajeń, niż oczekują tego konserwatywni klienci. Jest znacznie nowocześniejsza od poprzedniej, ale przy tym ustępuje w dziedzinie ergonomii. Golf pozostał jednak dobrze wykonanym kompaktem o świetnych właściwościach jezdnych.

Możemy zdecydować się na jednostkę wysokoprężną 2.0 TDI oferującą 115 koni mechanicznych i 300 niutonometrów. Tworzy ona zgrany duet z sześciobiegową przekładnią mechaniczną. W takiej konfiguracji auto przyspiesza do setki w 10,2 sekundy i rozpędza się do 202 km/h. Zużywa średnio 4,6 litra w cyklu mieszanym.

Wyposażenie bazowe „Golf” obejmuje m.in.: skórzaną kierownicę wielofunkcyjną, asystentów awaryjnego hamowania i utrzymania toru jazdy, system rozpoznający zmęczenie kierowcy, klimatyzację automatyczną, cyfrowe wskaźniki, Bluetooth, pięć głośników, 8,25-calowy ekran multimedialny i 15-calowe felgi stalowe. Cena: 88 790 złotych.

Jest coraz drożej

Jak widać po tym zestawieniu, nawet auta kompaktowe nie są maksymalnie wyposażone. Samochody stają się droższe i nic nie wskazuje na to, by ten trend został odwrócony. Nowy samochód za 90 tysięcy złotych to dziś przedstawiciel segmentu B lub C. Można znaleźć warianty zarówno z silnikiem benzynowym, jak i dieslem (a nawet hybrydą), ale topowe wersje będą raczej poza zasięgiem.