„Operacja wojskowa” przeprowadzana przez 70-letniego dyktatora jest tak naprawdę regularną wojną, w której giną tysiące niewinnych osób.
Chore zapędy włodarza Rosji nie mają końca, choć wszystko wskazuje na to, że upadek jest coraz bliżej. Niektórzy nie zamierzają jednak czekać na rozwój sytuacji, bo chodzi o coś więcej, niż pieniądze. Tym samym Nissan całkowicie wycofuje się z rynku rosyjskiego.
Przypomnijmy, że Japończycy tymczasowo wstrzymali produkcję w Rosji, gdy doszło do napaści na naszych wschodnich sąsiadów. We wrześniu ogłoszono, że zawieszenie działalności potrwa do końca 2022 roku.
Teraz wydano oświadczenie informujące, że następuje całkowite wycofanie. Wszystkie lokalne operacje japońskiego producenta zostaną sprzedane NAMI, czyi Centralnemu Instytutowi Badań i Rozwoju Samochodów i Silników. To oczywiście rosyjski twór, który jedyne, co w tej sytuacji może, to budować składaki z tego, co zostanie.
Warto w tym miejscu podkreślić, że Nissan miał na tamtejszym rynku nie tylko zakład produkcyjny i obiekt badawczo-rozwojowy, ale też centrum sprzedaży i marketingu zlokalizowane w Moskwie. Teraz trafi to pod skrzydła nowego właściciela.
Nissan całkowicie wycofuje się z rynku rosyjskiego
Wszelkie operacje mające na celu dopełnienie formalności w tym zakresie zostaną przeprowadzone w najbliższych tygodniach. Co istotne, pracownicy dotknięci zmianami (czyt. utratą pracy) otrzymają rekompensatę w wysokości dwunastu miesięcznych wynagrodzeń.
Umowa z Rosjanami przewiduje, że Nissan będzie mieć możliwość odkupienia wszystkiego w ciągu najbliższych sześciu lat. Ma więc czas do 2029 roku. To dobra furtka, ale pamiętajmy, że mentalność tamtejszych władz jest daleka od tej zachodnioeuropejskiej, dlatego nawet potencjalna stabilizacja w regionie nie daje pewności.
Decyzja Nissana jest następstwem tego, co zrobił partner aliansu, czyli Renault. Francuzi sprzedali swoje udziały (67,7 procenta) w Avtovaz. Wszystko zostało oczywiście przejęte przez NAMI, co nie wróży niczego dobrego (szczególnie dla Rosjan).
Niewykluczone, że do ostatecznej decyzji przyczyniły się ostatnie działania zbrojne, które były tylko i wyłącznie aktami terroru wobec Ukraińców. Pozostaje mieć nadzieję, że inni potentaci pójdą w ślady Nissana. Nie może być zgody na zbrodniczą politykę.