Kradzieże przybierają różne formy. Większość osób specjalizujących się w tego rodzaju przestępstwach stawia na dyskrecję, ciszę i noc.
Nie jest to jednak reguła. Istnieje też bardziej amatorska szkoła: „bierz i uciekaj jak najszybciej”. To oczywiście mniej rozsądne rozwiązanie (jeżeli w ogóle możemy mówić o rozsądku). Tak też był tym razem, kiedy pewien mężczyzna zamierzał ukraść dmuchawę do liści, która stała nieopodal drogi.
Co ciekawe, jego wspólnik czekał w aucie – w kolejce przed skrzyżowaniem. W pewnym momencie jeden ze złodziei dobiegł do pojazdu, otworzył drzwi i wsiadł do kabiny. Ta historia z pewnością byłaby mniej pozytywna, gdyby udało się im uciec.
Na ich nieszczęście, wszystko odbywało się na oczach funkcjonariuszy patrolujących okolice. Zanim upłynęło 10 sekund, radiowóz na sygnale siedział już im na ogonie.