Do tego niepożądanego zdarzenia drogowego doszło 10 stycznia (w miniony wtorek) w Katowicach na zjeździe na autostradę A4 w kierunku Wrocławia.
Nagranie przedstawia perspektywę jednego z dwóch uczestników zdarzenia. Jedzie on lewym pasem ze skromną prędkością, ale nie jest to przypadek. Po pierwsze, lewy pas umożliwia wjazd na wspomnianą autostradę. Po drugie, zdarzenie ma miejsce przed tak zwanym zakrętem mistrzów, gdzie znajduje się fotoradar.
Urządzenie robi zdjęcie pojazdom przekraczającym prędkość. A o to nie jest trudno, skoro obowiązuje tam ograniczenie do 50 km/h. Gdy fotoradar został ominięty, oko kamery uchwyciło nerwowego kierowcę Audi.
Użytkownik czarnego pojazdu nie krył oburzenia powolną jazdą lewym pasem. Można było założyć, że się spieszy, ale raczej miał inne motywacje. Stawiamy na głupotę i poczucie wyższości.
W pewnym momencie zwolnił i otworzył okno, by wykrzyczeć coś do nagrywającego. Po chwili rzucił w niego tym, co miał. Los chciał, że był to napój energetyczny popularnej marki. Agresor po chwili wcisnął gaz do podłogi i oddalił się w bliżej nieustalonym kierunku.
Pomijając jego niepotrzebne nerwy, wyrzucanie czegokolwiek przez okno (a tym bardziej aluminiowej puszki) to skrajna głupota i prostactwo. Takie czyny powinny być surowo karane, podobnie jak przejawy agresji drogowej.
Pozostaje mieć nadzieję, że nagranie trafi na policję, a funkcjonariusze ustalą tożsamość kierowcy i go odpowiednio ukażą. Nie powinno być pobłażania wobec piratów drogowych i prostaków. Koniec, kropka.