Zimowa aura daje się we znaki. Niska temperatura nie pomaga. W takich warunkach trzeba jeździć ostrożniej.

Nie każdy uczestnik ruchu podchodzi do tego z pokorą, dlatego nie brakuje licznych niepożądanych zdarzeń. Ten kierowca przekonał się o tym na własnej skórze. Napęd na cztery koła nie jest gwarantem bezpieczeństwa.

Można podejrzewać, że ten koreański SUV posiadał AWD, co z pewnością poprawiało przyczepność, ale wszystko ma swoje granice. Użytkownik pojazdu ewidentnie nie dostosował prędkości do warunków.

Ryzykowna jazda i lekcja pokory

Od razu było widać, że kierowca Kii Sorento spieszył się bardziej od innych. Jego manewry wyprzedzania były bardzo dynamiczne. Można odnieść wrażenie, że nie przejmuje się nawierzchnią pokrytą śniegiem i lodem.

I to był bardzo duży błąd. Napęd na obie osie na pewno poprawia przyczepność, szczególnie podczas przyspieszania, ale nie skraca drogi hamowania, a na dodatek zwiększa masę własną pojazdu.

Krótko mówiąc, na lodzie nie daje za wiele. Ten użytkownik koreańskiego samochodu musiał wzywać pomoc, bo wpadł do rowu – na prostej drodze. Można podejrzewać, że najechał na zaśnieżony fragment jezdni i stracił kontrolę nad swoim autem.

Później już nie udało mu się odzyskać panowania i wjechał do rowu. Uszkodzenia pojazdu raczej nie były duże, ale stres i straty czasowe – już tak. Pamiętajmy, że nie warto podejmować tak dużego ryzyka. Lepiej bezpiecznie dojechać do celu (nawet z opóźnieniem), niż być uczestnikiem niebezpiecznej sytuacji.