w

Miód Bentleya w słoiku. Nie dostaniesz go w sklepie

Miód Bentleya w słoiku
Miód Bentleya w słoiku. Nie dostaniesz go w sklepie

Motoryzacja wykracza poza standardowe ramy, czego przykładami mogą być powiązania z branżami technologicznymi, modowymi, a nawet spożywczymi. Tak, spożywczymi.

Świetnym tego przykładem może być miód Bentleya. Nie, to nie jest żart tylko prawdziwa inicjatywa, która trwa już kilka lat. Ekskluzywna marka samochodowa postanowiła zaprzyjaźnić się z pszczołami i czerpać z tego profity.

Wszystko zaczęło się od stworzenia Centrum Doskonałości do sprawy Produkcji Miodu. To jedna z licznych inicjatyw wpisujących się w jakże ambitną strategię Bentley Beyond100, której celem jest zrównoważony rozwój z myślą o ekologii, który ma pomóc w utrzymaniu odpowiedniej kondycji środowiska naturalnego.

Miód Bentleya tylko dla wybranych

W zakładzie Pyms Lane znajduje się już 17 uli, w których żyje ponad milion pszczół. Nie wiemy, czy owady przebywające na terenie Bentleya są bardziej ekskluzywne od pozostałych, ale na pewno nie można odmówić im pracowitości.

>To najtańszy Bentley na rynku. Nie trzeba dużo zarabiać

Miód Bentleya trafił już do szkła. Nosi nazwę Black Edition Label, co brzmi drogo. I ta etykieta, która została stworzona specjalnie przez projektantów brytyjskiej marki! Fakty są jednak takie, że firma nie skomercjalizowała tego przedsięwzięcia.

Pół tysiąca słoików stopniowo trafia w ręce gości i klientów. Jest także nagrodą wręczaną w ramach różnych konkursów. Nierzadko trafia także na aukcje charytatywne.

Miód Bentleya w słoiku
Miód Bentley Black Edition Label

Jesteśmy ciekawi, czy miód będzie dostępny na rynku wtórnym. Pewnie znajdą się tacy, którzy będą chcieli na nim zarobić. Z ekonomicznego punktu widzenia ma to sens – jeśli będzie popyt, to czemu nie. Z drugiej jednak strony przeczy to pierwotnemu założeniu. Zalecamy więc posiadaczom wyjątkowego słoika, by spożyli jego zawartość. Na zdrowie!

Miód firmy Bentley może wydawać się dziwnym pomysłem, ale jest przydatny zarówno marketingowo, jak i wizerunkowo. Marka w ten sposób zwraca uwagę na odpowiedzialność ekologiczną, jaka na niej ciąży. Pozostaje wierzyć, że pszczółki będą tylko niewielką cząstką planów pozwalających stworzyć pojazdy realnie nieszkodliwe dla planety.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Suzuki Super Carry X Limited

Nowa półciężarówka za 45 tysięcy złotych. Ma napęd 4×4

Mazda Eunos Cosmo JC

To eleganckie wnętrze ma ponad 30 lat. Trudno w to uwierzyć