w ,

Mio MiVue C540 – test kamery samochodowej

Przydatność kamer samochodowych jest dziś bezapelacyjna. Tego typu urządzenia dokumentują nasz przejazd, a w razie niepożądanych zdarzeń mogą dostarczyć materiał, który pozwoli na szybkie ustalenie sprawcy. Pełnią więc rolę swego rodzaju czarnych skrzynek, dzięki którym można dokładnie określić przebieg zdarzeń.

Ich niewątpliwą zaletą są niskie koszty. Owszem, istnieje mnóstwo drogich sprzętów wyposażonych w liczne gadżety, ale na rynku znajdziemy też rozsądne oferty posiadające odpowiedni stosunek ceny do jakości. Jedną z najbardziej rozbudowanych gam modelowych posiada firma Mio – potentat w tej branży. Rejestratorem spełniającym oczekiwania większości użytkownik jest model C540, który właśnie trafił w moje ręce.

W niewielkim pudełku znajdziemy klasyczny zestaw: całą „literaturę”, kabel zasilający, uchwyt z przyssawką i samą kamerę. Każdy z plastikowych elementów został solidnie wykonany. Wszystkie części są bardzo dobrze spasowane i nie ma mowy o jakichś niedoskonałościach. Wymienione wyżej akcesoria C540 są praktycznie takie same, jak w większości modeli Mio, co oznacza właściwą trwałość.

Kompaktowe wymiary tego modelu sprawiają, że nie ma mowy o przesadnym zasłanianiu przedniej szyby. Użytkownik może skonfigurować urządzenie za pośrednictwem menu wyświetlanego na 2-calowym ekranie. Obsługa skupia się na czterech przyciskach odpowiedniej wielkości. Interfejs jest bardzo przyjazny i czytelny, dlatego znalezienie odpowiednich ustawień nie stanowi najmniejszego problemu.

Jakie są możliwości prezentowanego Mio Mivue? Ten niewielki sprzęt może oczywiście robić zdjęcia. Są one na tyle dobrej jakości, że można nim wykonać wyraźne zdjęcia pojazdów (np. ich ustawienie zaraz po kolizji). Dzięki wyposażeniu rejestratora w G-Sensor, zapisywane są momenty z silnymi przeciążeniami, które system chroni przed nadpisaniem.

Przejdźmy do kluczowych danych technicznych. C540 wyposażono w sensor optyczny firmy sony. Pozwala on na przekazywanie obrazu w rozdzielczości Full HD 1080p/30 fps. Uzupełnieniem tego jest przysłona F1.8 zapewniająca odpowiednią jasność. Istotną rolę odgrywa również kąt widzenia wynoszący 130 stopni – dzięki niemu obraz jest szeroki i przekazuje więcej szczegółów.

W praktyce, Mio okazuje się sprawnym urządzeniem, którego praca nie wymaga ingerencji kierowcy/użytkownika. Po odpaleniu auta, nagrywanie rozpoczyna się automatycznie i nie trzeba niczego robić. W tym miejscu warto dodać, że istnieją trzy opcje nagrywania w pętli: 1, 3 lub 5 minut. Żeby istniała możliwość zapisywania większej liczby materiałów, zastosowano wydajny slot pozwalający na użytkowanie kart micro SD o maksymalnej pojemności
128 GB.

Warto dodać, że prezentowany model jest kompatybilny z akcesoriami, które mogą zwiększyć jego zakres funkcji. Wśród nich znajdziemy dodatkową kamerę, z którą C540 może współpracować. Dokupienie smartboxa umożliwi natomiast aktywację trybu parkingowego, który po wykryciu ruchu lub przeciążenia automatycznie uruchomi nagrywanie, by zarejestrować sprawcę, gdy nie ma nas w pobliżu.

Ile kosztuje prezentowany model? Ceny nowych egzemplarzy startują od około 350 zł. Jest to kwota, którą trudno uznać za zaporową. Na rynku znajdziemy rejestratory po mniej niż 150 zł, ale ich jakość pozostawia zazwyczaj wiele do życzenia i trudno o jakąkolwiek satysfakcję z zakupu.

C540 jest wydajną i bardzo prostą w obsłudze kamerą samochodową. Nie ma wielu gadżetów, ale wyposażono ją w wiele przydatnych elementów, które wpływają na jakość obrazu. Jeżeli więc szukacie rejestratora dobrze spełniającego podstawową funkcję, jaką jest nagrywanie, prezentowany model Mio będzie bardzo rozsądnym wyborem.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

5 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Szkoda że 130 stopni tylko. W Lamaxie c7 jest już 150 a kamerka tańsza a obraz bardzo bliski lub taki sam. Opcje c7 też jakieś szersze sie wydaja.

  2. W moim aucie kamerka jest podłączona do gniazda, które jest aktywne nawet po wyłączeniu samochodu, dlatego musimy wyłączać kamerkę po zaparkowaniu, żeby nie nagrywała ciągle. Niestety w tej sytuacji nie można używać trybu parkingowego. Mam małe doświadczenie w używaniu tego typu sprzętu, więc może jest jakieś inne rozwiązanie tego problemu?

  3. Czy producenci takich kamer nie potrafią zrobić optyki, która nie będzie zaginała obrazu po bokach? To jest jakaś porażka optyczna!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkswagen Tiguan 2.0 TDI DSG 4MOTION Highline – Modnie i szybko

Kamera Tesli przyłapała polityka na stłuczce parkingowej i ucieczce (Video)