Osoby zajmujące się tuningiem wpadają czasami na bardzo kontrowersyjne pomysły. I właśnie teraz mamy z takim do czynienia.
Klasa S uchodzi za motoryzacyjny synonim luksusu. Pewien właściciel jednego z egzemplarzy poprzedniej generacji tego modelu postanowił jednak przerobić go na… pick-upa. W kabinie znajdziemy już tylko dwa fotele. Paka jest natomiast naprawdę długa. Choć tylna część karoserii nie imponuje wyglądem, trzeba docenić umiejętności i odwagę wykonawcy. Pod maską mieszka 268-konny diesel Mercedesa, dlatego przerobiona „eSka” potrafi bardzo sprawnie przyspieszać. Do tego dochodzi komfortowe zawieszenie i bogate wyposażenie. Idealny pickup? Do lansu tak, ale o zdolnościach terenowych raczej trzeba zapomnieć…