No i doczekaliśmy się. Po wielu zapowiedziach i dziesiątkach zdjęć szpiegowskich, Mercedes-Benz Klasy S 2021 został oficjalnie zaprezentowany.
Stylistyka jest oczywiście ewolucyjna. Gwałtowne zmiany nie są pożądane w topowych limuzynach marek premium. Klasa S korzysta z odświeżonego nurtu designu, który łączy klasykę z nowoczesnością. Z przodu umiejscowiono reflektory o smukłym kształcie i duży grill z chromowanymi zdobieniami. Z tyłu natomiast zagościły lampy zachodzące na klapę bagażnika, chromowana listwa, która je łączy i zderzak z wkomponowanym dyfuzorem. Ciekawostką są klamki, które nie wystają poza obrys karoserii.
Warto dodać, że nowa Klasa S jest dłuższa o 54 mm w wariancie podstawowym i 34 mm w wariancie przedłużonym. Tym samym wzrósł rozstaw osi o 71 mm (do 3106 mm) i 51 mm (do 3216 mm). Ponadto, niemiecka limuzyna ma 1954 mm szerokości i 1503 mm wysokości.
We wnętrzu znajduje się 5 ekranów i najnowsze systemy
Wnętrze jest ukłonem w stronę high-tech. W kabinie może znaleźć się aż 5 ekranów. Ten kluczowy został umieszczony centralnie (w pionie) i ma 12,8 cala. Został wykonany w technologii OLED. Oparto go na zaktualizowanym systemie MBUX, który w obsłudze przypomina najnowsze smartfony. Pozwala na obsługę głosową w 27 językach, wyposażono go w czytnik linii papilarnych i system rozpoznawania twarzy kierowcy – po to, by dopasować ustawienia pojazdu, które zostały przez niego zaprogramowane.
Pojawiły się też nowe cyfrowe wskaźniki o przekątnej 12,3 cala. Nie zabraknie również licznych zdobień i materiałów najwyższej jakości, w tym włókna węglowego, skóry, drewna i aluminium. Audiofile będą natomiast zadowoleni z systemu marki Burmester, który został oparty na 30 głośnikach. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest wyświetlacz HUD nowej generacji. Korzysta z technologii ułatwiającej nawigowanie.
Fotele mają imponować komfortem, dlatego wyposażono je w funkcje wentylowania, ogrzewania i masażu (10 wariantów). Posiadają także funkcję energetyzującą, którą objęto tylne miejsca. To rozwiązanie było już zastosowane w CLS-ie. W obu rzędach zastosowano bardzo duże możliwości regulacyjne – oczywiście za pośrednictwem przycisków.
Pojawiły się też wszystkie kluczowe systemy bezpieczeństwa stosowane w przemyśle motoryzacyjnym. Te, które były już oferowane, zostały udoskonalone, czego przykładem jest asystent automatycznego hamowania działający teraz do prędkości 130 km/h. Cały pakiet technologii to trzeci poziom wsparcia kierowcy.
Klasa S W223 – jakie silniki?
Początkowo w gamie jednostek znajdą się dwie benzynowe propozycje: S 450 4MATIC (367 KM) i S 500 4MATIC (435 KM). Obie konfiguracje bazują na 6-cylindrowym, rzędowym silniku benzynowym i systemie EQ Power. Z kolei zwolennicy diesli mogą postawić na S 350 d (286 KM, napęd na tył) lub S 400 d 4MATIC (330 KM). Do oferty ma także trafić hybryda plug-in, ale na szczegółowe informacje trzeba jeszcze zaczekać. To samo dotyczy topowego wariantu AMG S 63, który może oferować nawet 800 KM.
Prowadzenie nowej Klasy S ma być unikatowym doświadczeniem. Kabina odseparowuje od otoczenia zewnętrznego i nie pozwala na odczuwanie wysokich prędkości. Za świetne tłumienie nierówności odpowiada E-Active Body Control z 48-woltową instalacją. Ten układ podnosi także tę część zawieszenia, po której stronie istnieje zagrożenie zderzenia. W ten sposób przenoszona jest energia uderzenia na bardziej odporne elementy niż same drzwi.
Lekkość prowadzenia ma zapewniać system tylnych kół skrętnych. Dzięki nim, wpisywanie w zakręty będzie skuteczniejsze. To rozwiązanie przyda się także podczas manewrowania po zatłoczonych parkingach i przy zawracaniu.
Nowa Klasa S trafi do pierwszych klientów pod koniec tego roku. W niedalekiej przyszłości należy spodziewać się kolejnych wariantów silnikowych. Oficjalny, polski cennik zostanie ujawniony niebawem.