Niemiecki kabriolet jeszcze nie zdążył wyjechać na polskie drogi, a już doczekał się pakietu od znanej firmy.

Manhart dostrzegł bardzo duży potencjał w tym modelu. I trudno się temu dziwić. Nowy Mercedes-AMG SL wygląda obłędnie i na pewno przyciągnie zainteresowanie licznych klientów. Pod względem stylistycznym jest mieszankom CLS-a z modelem GT. Krótko mówiąc, robi wrażenie.

Tuner postanowił podejść do sprawy kompleksowo, dlatego modyfikacje objęły zarówno karoserię, jak i układ napędowy. Nie zdecydowano się jednak na awangardę. Wszystko utrzymane jest w klasycznym stylu – typowym dla firmy Manhart.

Mercedes-AMG SL Manhart 2022

Pierwsze, co rzuca się w oczy to czarny lakier uzupełniony charakterystycznymi, złotymi okleinami. Atrakcyjnie prezentują się również pięcioramienne felgi, które osadzono na dystansach. Samochód wygląda teraz jak przyklejony do drogi.

Pod długą maską mieszka natomiast znane i lubiane V8 o pojemności 4 litrów. Podwójnie doładowana jednostka została wyraźnie „podkręcona”. Inżynierowie zastosowali większe turbosprężarki, dodali nowy intercooler oraz zmienili układ wydechowy.

Efekty? Aż 800 koni mechanicznych oraz 1000 niutonometrów. Przypomnijmy, że nowy Mercedes-AMG SL występuje seryjnie z napędem na obie osie, dlatego nie ma najmniejszych problemów z przeniesieniem takiego potencjału na asfalt.

Tuner nie zdradził, jakimi osiągami dysponuje zmodyfikowany egzemplarz. Seryjny model rozwija setkę w 3,5 sekundy, dlatego można podejrzewać, że prezentowana sztuka jest około 0,5 sekundy skuteczniejsza.