Kompaktowe SUV-y cieszą się ogromnym zainteresowaniem nie tylko w Europie, ale też na innych światowych rynkach. Mazda CX-5 jest tego znakomitym przykładem.
Japoński model uchodzi za jeden z najlepszych w swoim segmencie. Dobre wygląda i tak też jest wykonany, a przy tym oferuje sprawdzoną technologię, która opiera się elektryfikacji. Dla licznego grona konserwatywnych klientów jest to bardzo dobry wybór.
Potwierdzają to liczby. W 2022 roku sprzedano 365 135 egzemplarzy tego modelu. To oczywiście oznacza, że była to najpopularniejsza Mazda w ofercie. Drugie miejsce przypadło „Trójce”, która znalazła 173 619 nabywców, czyli o ponad połowę mniej, niż kompaktowy SUV. A to mówi samo za siebie.
Mimo tego, przyszłość modelu jest niepewna. Menadżer produktowy Mazdy, Mitsuru Wakiie poinformował zagraniczne media, że nie podjęto decyzji na temat kolejnego wcielania tego auta. „Nie jestem pewien, czy wprowadzimy CX-5, czy nie, więc nie mogę podać jakichś szczegółów” – stwierdził.
Skąd ta niejasność? Powody mogą być różne. Niektórzy wskazują normy ekologiczne, ale to wydaje się nietrafione, ponieważ niedawno do oferty dołączyły modele CX-50 i CX-60, które są większe i oferowane nawet z dieslem. Być może chodzi o uniknięcie wewnętrznego kanibalizmu, który ogranicza opłacalność oferowania kilku podobnych modeli.
Przypomnijmy, że Mazda CX-5 została zaktualizowana w 2022 roku, dlatego ma przed sobą około trzech lat pewnego istnienia na rynku. Czas pokaże, czy ten rozdział zostanie zamknięty. Według nas byłby to błąd, biorąc pod uwagę bardzo duży popyt.
Być może jednak o czymś nie wiemy i strategia japońskiej marki uwzględnia znacznie więcej danych w odniesieniu do przyszłości rynku motoryzacyjnego. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oficjalne komunikaty.