w

Masz duże auto? Będziesz płacił więcej za parking. No chyba, że kupisz elektryka

Paryż parkowanie
Masz duże auto? Będziesz płacił więcej za parking. No chyba, że kupisz elektryka

Lobbowanie to jedno, ale manipulacja – to już coś innego. Nietrudno odnieść wrażenie, że politycy coraz śmielej podejmują decyzje, które sterują gospodarką w taki sposób, by zyskały na tym konkretne środowiska. I w tych środowiskach nie ma środowiska naturalnego…

Świetnie to widać na Zachodzie, który stał się pionierem absurdalnych decyzji w kontekście rynku motoryzacyjnego. Świetnym tego przykładem może być Paryż, gdzie ktoś, kto ma duże auto spalinowe będzie płacił więcej za parking.

Lokalni urzędnicy pracują nad nowymi projektami, które mają opanować sytuację w stolicy Francji. Nie jest tajemnicą, że parkowanie w tym mieście to prawdziwy koszmar. Samochodów jest zdecydowanie więcej, niż miejsc parkingowych, dlatego walka o przestrzeń trwa w najlepsze. Przepychanie zderzakami to codzienność.

Politycy starają się zmieniać trendy i zachęcać społeczność do korzystania z komunikacji miejskiej. Robią to na różne sposoby. Jednym z nich jest zwiększanie kosztów utrzymania pojazdu. Droższe parkowanie może być jedną z przyczyn rezygnacji z posiadania auta.

Duże auto spalinowe – wróg Zachodu?

Jeden z radnych nazwał nowy projekt „auto-besity”. Ma on zostać wprowadzony w przyszłym roku. Szczegóły projektu są właśnie omawiane, dlatego ostateczny kształt nie jest jeszcze znany. Mówi się jednak o tym, że posiadacze SUV-ów będą musieli liczyć się z większymi opłatami. Dlaczego? Bo zajmują dużo przestrzeni i zużywają za dużo paliwa, czym generują sporo zanieczyszczeń.

Opłaty mają być naliczane w odniesieniu do wielkości, masy własnej i układu napędowego. Mówi się, że w przypadku rodzin wielodzietnych i pojazdów elektrycznych będzie można liczyć na zwolnienia z zawyżonych opłat.

Duże auto w Paryżu
Parkowanie w Paryżu jest rzeczywiście problemem, ale lobbowanie dużych i ciężkich aut elektrycznych go nie rozwiąże

I tu pojawia się pewien brak logiki. Samochody przyjazne środowisku nie istnieją. Mogą być jednak mniej szkodliwe dla planety. Jak je wytypować? To proste. Na podstawie zużycia energii, bez względu na jej pochodzenie. Co z tego, że duży SUV nie emituje spalin w miejscu użytkowania, jeżeli zużywa tyle energii, że zanieczyszcza środowisko w innym miejscu? No właśnie, nic. Nie jest to rozwiązanie problemu tylko jego przeniesienie.

>Paryż z ograniczeniami prędkości do 30 km/h. Nie wiadomo, na którym biegu jechać

Aby takie opłaty miały logiczne wytłumaczenie, powinny być nałożone również na duże i ciężkie auta elektryczne, które zużywają sporo energii. Czy ktoś pokusi się o taki krok? Nie wiemy, ale się domyślamy. Ekologiczne lobby robi swoje, a panujące trendy nie pomagają.

Program ma wejść w życie 1 stycznia 2024 roku. Będzie kolejnym obostrzeniem, który tak naprawdę nie rozwiąże niczego, a zrodzi nowy problem. Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś na wysokich szczeblach władzy Unii Europejskiej zrozumie wątki dobra społecznego i ochrony środowiska, by w końcu zaczęło się dbanie o planetę, a nie konkretne interesy wybranych grup.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jakość wykonania Audi A6 C8

Jakość wykonania Audi A6 C8. „Rusza się i skrzypi”. Nie jest dobrze

Renault Scenic E-Tech 2024

Renault Scenic E-Tech 2024 nadjeżdża. Elektryczny powrót legendy