Do tej bardzo niebezpiecznej serii zdarzeń doszło w miniony poniedziałek (17 października) na ulicach Białegostoku.

Litwin w skradzionym aucie uciekał przed policją. Samochód został przejęty przez złodziei w Austrii, a w Polsce poruszał się na podmienionych tablicach rejestracyjnych. Funkcjonariusze dowiedzieli się o całej sytuacji i zaczęli poszukiwania auta.

W końcu natrafili na szarego Range Rovera. Chcieli przeprowadzić kontrolę, ale jego kierowca zignorował polecenia. Wtedy też zaczął się pościg po ulicach Białegostoku.

Uciekinier pozwolił sobie na skrajnie nieodpowiedzialne manewry, które mogły skończyć się uszczerbkami na zdrowiu lub nawet tragedią. W pewnym momencie zjechał na boczną drogę i rozpoczął ucieczkę pieszą.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji zdołali go złapać i aresztować. Okazało się, że to 25-letni obywatel Litwy. Mundurowi już wtedy domyślali się, jaki był powód ucieczki. Potwierdzili, że auto został skradzione. Jego wartość sięga 200 tysięcy złotych.

Na tym jednak nie koniec. Okazało się, że mężczyzna posiadał w aucie amunicję. Oczywiście nie posiadał na to żadnego zezwolenia. Mężczyzna usłyszał kilka zarzutów: paserstwa, posiadania bez zezwolenia amunicji, sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym i niezatrzymania się do kontroli.

Potencjalna kara może okazać się naprawdę bardzo surowa. Za wszystkie przewinienia grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd podjął wstępną decyzję i skierował mężczyznę do aresztu.