Pewien (były) właściciel Ferrari 458 Spider postanowił upublicznić nagranie z „egzekucji” jego supersamochodu.
Wszystko zaczęło się od procesu sądowego w 2017 roku, kiedy Zahid Khan starał się udowodnić, że jego pojazd jest zdolny do ruchu i nie pochodzi z kradzieży – wbrew temu, co sugerowali funkcjonariusze. Jak sam stwierdził, włoski model został rozbity w wypadku, ale trafił do właściwego serwisu posiadającego wszystkie niezbędne licencje, gdzie został doprowadzony do stanu umożliwiającego legalne poruszanie się po drogach publicznych.
Khan uważa, że bezprawnie zabrano mu samochód i kasacja nie powinna się wydarzyć. Co więcej, wcześniej miał on uczestniczyć w innej rozprawie, parkując owym Ferrari przed budynkiem sądu. Trudno jednoznacznie stwierdzić, po której stronie leży prawda, ale z pewnością możemy mówić o dużej kontrowersji i utracie naprawdę fajnego samochodu.