Posiadanie mocnego samochodu to spory przywilej, ale też odpowiedzialność, z której nie każdy użytkownik zdaje sobie sprawę.
Bardzo wielu kierowców sportowych modeli lubi korzystać z pełnego potencjału układu napędowego. Jak można się domyślać, nie zawsze dzieje się to odpowiednio przystosowanych warunkach. Krótko mówiąc, szaleją w ruchu publicznym.
Czy w tym przypadku było tak samo? Na pierwszy rzut oka wyglądało to na wyścig, ale ponowne odtworzenie szybko ujawnia, że prędkość pozostałych aut była zbliżona. Użytkownik muscle cara musiał więc nie dostrzec zatoru na pasie ruchu, z którego korzystał.
Zła decyzja i kolizja
Gdy zauważył zagrożenie nie rozpoczął hamowania. Zamiast tej czynności próbował zmieścić się przed jadącym obok Lexusem. Mimo dużej mocy, nie miał jednak szans na skuteczne wykonanie manewru – miejsca było zbyt mało.
Odbił kierownicą w prawo, ale nie dość, że za późno, to jeszcze zbyt słabo. Efektem tego było zderzenie z Teslą posiadającą system kamer, który monitoruje obszar wokół auta. Wszystko zostało nagrane i zapisane. Zobaczcie to:
Typical human precision at its finest, I guess?
Sometimes you just can’t do anything about the upcoming accident it seems.
Not on autopilot (obviously)#TeslaCrashFootage pic.twitter.com/KT39uONRl3
— green (@greentheonly) February 12, 2021
Warto dodać, że Dodge Challenger Hellcat Redeye (a właśnie taki uczestniczył w kolizji) ma pod maską silnik V8 generujący aż 797 koni mechanicznych i około 960 niutonometrów. Ta ogromna siła trafia na oś tylną za pośrednictwem 8-biegowego automatu. W takiej konfiguracji można liczyć na setkę w 3,8 sekundy i 326 km/h prędkości maksymalnej.