Grupa młodzieży zorganizowała nocny zlot, którego częścią były niebezpieczne wyścigi uliczne.
Ze względu na brak jakichkolwiek norm, nie polecamy uczestnictwa w takich amatorskich wydarzeniach. Tłum ludzi i chęć popisania się to zawsze bardzo złe połączenie. W tym przypadku doszło do kosztownego błędu, który przyniósł nieoczekiwane skutki. Kierowca Golfa R był gotowy do startu, gdy stało się coś bardzo nietypowego.
Jak widać na dołączonym nagraniu, rywalem niemieckiego hot hatcha było bawarskie coupe, czyli BMW serii 1. Z tego co można wywnioskować po tylnej końcówce tłumika „jedynki” (pojedyncza z lewej strony), nie była to najmocniejsza odmiana. Golf R miał więc szanse na zwycięstwo.
Nagły zwrot akcji
Osoba odpowiedzialna za zasygnalizowanie startu zrobiła swoje i użytkownik BMW wystrzelił jak procy. Tymczasem kierowca Golfa R ruszył… do tyłu. Z gazem w podłodze, rzecz jasna. Za nim znajdował się SEAT Ibiza, którego właściciel miał być kolejnym startującym. Niestety, auto zostało poważnie rozbite – strefa zgniotu zadziałała…
Szkody w Golfie okazały się znacznie mniejsze, co oczywiście nie jest zaskoczeniem (tył inaczej reaguje niż przód). Jego kierowca zdołał odjechać. Mamy nadzieję, że nie spanikował. Ucieczka w takich okolicznościach byłaby skrajnie głupim pomysłem.
Właściciel SEAT-a z pewnością był bardzo zdenerwowany. Cały pas przedni z błotnikami i maską został zniszczony. Niewykluczone, że ucierpiała także chłodnica.