Zaostrzony taryfikator nie rozwiązuje problemu. Wciąż nie brakuje uczestników ruchu, którzy wyraźnie lekceważą obowiązujące przepisy.
Nie inaczej było w tym przypadku, gdy funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego reprezentujący Komendę Wojewódzką Policji w Poznaniu natrafili na kierowcę, który niebezpiecznie poruszał się po drodze przebiegającej przez powiat kolski. Ewidentnie jechał „na rekord”, bo błyskawicznie uzbierał zdecydowanie za dużą liczbę punktów.
Zaczęło się od niebezpiecznego manewru wyprzedzania przez linę ciągłą. Wszystko zostało nagrane tylną kamerą umieszczoną w nieoznakowanym radiowozie. Na tym nie skończyła się ta historia.
Kierowca francuskiego samochodu powtórzył manewr wyprzedzania, tyle że tym razem na przejściu dla pieszych. Warto w tym miejscu podkreślić, że pojazdem, przed którym chciał się znaleźć był wspomniany radiowóz.
Jak można się domyślać, ta historia dopiero się rozkręca. Mundurowi ruszyli za piratem drogowym. Pomiar prędkości wykazał, że kierowca jechał za szybko o 41 km/h. Już teraz można się domyślać, że doszło do potężnej kumulacji.
Policjanci włączyli sygnały i zatrzymali spieszącego się kierowcę, a następnie przeprowadzili kontrolę. Mężczyzna nie robił żadnych problemów, ale do wesołych raczej nie należał. Otrzymał 4000 złotych mandatu, a na jego konto trafiło aż 41 punktów karnych, co oznacza, że stracił prawo jazdy.
Czy było warto spieszyć się w taki sposób? Oczywiście, że nie. Należy wyciągnąć wnioski i nie powtarzać takich pomysłów.