w

Jaguar F-Type ZP Edition. To koniec spalinowych sportowców marki

Jaguar F-Type ZP Edition
Jaguar F-Type ZP Edition. To koniec spalinowych sportowców marki

Co za czasy. Ekologiczne lobby robi wszystko, by unicestwić naprawdę wszystkie niezwykłe samochody, które korzystają z konwencjonalnych układów napędowych.

Dotyczy to także brytyjskich modeli, którym nigdy nie można odmówić charakteru. Jaguar F-Type ZP Edition to tak naprawdę początek końca tego modelu i całej gamy skupiającej się na sportowych doznaniach.

Chodzi oczywiście o te spalinowe konstrukcje. Auta elektryczne będą produkowane. Problem w tym, że ich duża moc nie jest w stanie zastąpić całej reszty zalet, które wśród konserwatywnych kierowców budzą respekt i duże emocje. Piękne brzmienie V8? No cóż, za niedługo tylko z głośnika.

>Unia Europejska złagodzi normy Euro 7. Rychło w czas

Niestety, tego nie da się dziś zatrzymać. Potencjalna zmiana decyzji na wysokich szczeblach Unii Europejskiej może jedynie „odroczyć wyroki”. Produkcja i projektowanie samochodu to jednak proces kilkuletni, dlatego nikt nie powróci do pierwotnej koncepcji, bo może okazać się to po prostu nieopłacalne.

Jaguar F-Type ZP Edition

Wróćmy jednak do samochodu, który ma otrzeć łzy. Flagowy sportowiec brytyjskiego producenta zyskał konfigurację, która jest limitowana. Powstanie zaledwie 150 egzemplarzy, co oznacza, że chętni muszą się spieszyć.

Jaguar F-Type ZP Edition
Jaguar F-Type ZP Edition

Klient będzie mógł wybrać jeden z dwóch dostępnych lakierów: Oulton Blue Gloss lub Crystal Grey. Oba nawiązują do klasycznego E-Type’a. Niebieski odcień został uzupełniony czerwono-czarnym wnętrzem. W przypadku tego szarego można liczyć na kabinę utrzymaną w niebiesko-czarnych tonacjach.

Jaguar F-Type ZP Edition
Jaguar F-Type ZP Edition

Uwagę zwraca też minimalistyczna, ale mocno sugestywna okleina. To po prostu białe koła na drzwiach, które nawiązują do modelu E-Type. Nie zabrakło także dedykowanych felg w rozmiarze 20 cali. Oprócz tego znajdziemy tu dodatkowe oznaczenia i tabliczkę ujawniającą numer egzemplarza z limitowanej serii.

Co najważniejsze, układ napędowy oparto na wersji P575, czyli tej topowej. To oznacza, że pod długą maską mieszka pięciolitrowy silnik V8, który generuje 575 koni mechanicznych i 700 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na obie osie zajmuje się ośmiobiegowy automat. Taki zestaw umożliwia osiąganie setki w 3,5 sekundy.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Terenowy minivan Mitsubishi

Terenowy minivan? Mitsubishi zapowiada ciekawy koncept

Mercedes-AMG SL 63 4MATIC+

To nowy rywal Porsche 911. Kiedyś oferował komfort, dziś stawia na sport