Wojciech Krzemiński
Południowokoreańska marka działa bardzo prężnie i nierzadko idzie wręcz pod prąd panującym trendom. Jeżeli tylko ją na to stać, w dłuższej perspektywie może to przynieść duże korzyści.
Hyundai zaczął tworzyć sportowe hatchbacki, gdy większość rozpoczęła procesy ich wycofywania. W przypadku małych aut jest nieco inaczej. Część producentów jeszcze walczy o ich egzystencję. Azjatyckie firmy są w tym towarzystwie.
Dlaczego małe samochody przestają być atrakcyjne? Przez kwestie ekonomiczne. Żeby spełnić normy (ekologiczne, wyposażeniowe, bezpieczeństwa itp.), takie pojazdy muszą być naszpikowane nowoczesnymi rozwiązaniami – podobnie jak znacznie większe modele. Koszty ich wytwarzania są więc zbliżone, co winduje cenę. Wystarczy spojrzeć na cenniki, by dostrzec, że niektóre miejskie modele startują od 80, a nawet 90 tysięcy. Absurd.
Producenci rezygnują więc coraz śmielej z takich pojazdów. Niektórzy już postawili na nich krzyżyk. Według nas był to błąd. Dlaczego? Trudna sytuacja geopolityczna i wzrosty cen sprawiają, że klienci szukają oszczędności. Auto miejskie może je dać – i nie chodzi o samo kupno. Ogromne znaczenie ma tu eksploatacja, która nie generuje tak dużych kosztów, jak choćby w samochodach klasy średniej.
Hyundai nie rezygnuje z małych aut
Koreańska marka mogła więc mieć nosa do utrzymania na rynku swoich małych modeli. Wydaje się, że ta strategia była opłacalna, skoro Hyundai zatwierdził kolejne generacje trzech popularnych reprezentantów gamy.
Pierwszy z nich to Hyundai i10. Nie ma wątpliwości, że segment A, do którego należy ten pojazd, szybko się kurczy. Na placu boju pozostało może kilku graczy, którzy nie są dostępni na wszystkich rynkach Unii Europejskiej. Nawet jeśli klientów na takie samochody będzie stosunkowo mało, to niewielka konkurencja może sprawić, że kolejka do i10 będzie wystarczająca.
W segmencie B jest lepiej, o czym świadczy ranking najlepiej sprzedających się samochodów nowych na Starym Kontynencie. Pierwsze miejsce w zeszłym roku zajął Peugeot 208, za którym uplasowała się Dacia Sandero. Podtrzymanie przy życiu modeli i20 wydaje się zatem naturalnym ruchem.
Trzecim zatwierdzonym modelem nowej generacji jest i30. Popularny kompakt nazywany jest koreańskim Golfem. Jego konserwatywne nadwozie skrywa poukładane, ergonomiczne i przestronne wnętrze. Ten samochód nie błyszczy w żadnej kategorii, ale też nie rozczarowuje. Liczymy, że jego kolejne wcielenie będzie wierne tej charakterystyce.
