w

Hamilton, Perez i Vettel na podium Grand Prix Turcji!

Hamilton covid
Pilne: Hamilton nie pojedzie w drugim wyścigu w Bahrajnie

Zgodnie z przewidywaniami, wyścig w Stambule był… nieprzewidywalny. Już pierwszy trening zdradził, że będzie emocjonująco.

Bardzo śliska nawierzchnia nie została wystarczająco nagumowana, by samochody mogły uzyskać właściwy poziom przyczepności. Według niektórych specjalistów w takiej sytuacji nie powinno dochodzić do wyścigu. Mimo tego zdecydowano się kontynuować.

Problemy pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji. Podczas dojeżdżania do pół startowych rozbił się Giovinazzi. Z kolei Russell wpadł w poślizg jeszcze w alei serwisowej. Właśnie z tego miejsca wystartował do wyścigu – razem z Gasly’m i Latifim.

Warto dodać, że różnice w starcie były znaczne, co miało związek z asfaltem. Prawa strona okazała się bardziej wymagająca z powodu mokrej nawierzchni. Lewa już się przesuszała, co dawało przewagę połowie kierowców.

Wielka niewiadoma

Od początku były kłopoty nie tylko z przyczepnością, ale też widocznością. Świetny start Strolla zaowocował utrzymaniem pozycji. Ocon i Bottas wypadli poza tor już na pierwszym zakręcie. Świetnie ruszył Sainz, który błyskawicznie awansował o 6 pozycji.

Co ciekawe, Kanadyjczyk na czele stawki utrzymywał swoją pozycję i na 4. okrążeniu miał przewagę niemal 6 sekund nad kolegą z zespołu. Szybko wyznaczył też najszybsze okrążenie. Zaskakująco dobrze radził sobie Vettel, który długo bronił 3. lokatę przed Verstappenem.

Walka w czołówce

Potem było spokojniej. Mniej więcej 1/4 dystansu wyścigu przebiegała bez większych przygód. Kierowcy Racing Point oraz Max Verstappen odjechali reszcie stawki. O czwartą lokatę walczyli natomiast Vettel, Hamilton i Albon. Na 14 okrążeniu odpadł Giovinazzi, który miał problemy techniczne z bolidem. Szkoda, bo były realne szanse na punkty. To wydarzenie spowodowało aktywowanie wirtualnego „safety cara”. Większość kierowców korzystało już z opon przejściowych (Intermediate).

Verstappen zaczął walczyć o drugą lokatę, ale wpadł w poślizg i na 19. kółku stracił kilka pozycji. Na szczęście nie rozbił się, choć niewiele brakowało, bo prędkość była bardzo wysoka. Wtedy też został ściągnięty do boksu po nowe opony.

Połowa wyścigu – stabilizacja

Przewaga Strolla zaczęła topnieć, ale wciąż utrzymywał bezpieczny dystans do Pereza. Na pechu Verstappena korzystał natomiast Albon, który jechał na trzeciej pozycji. Kolejne miejsca zajmowali Vettel, Hamilton, Ricciardo, Sainz, wspomniany Verstappen, Leclerc i Magnussen. Liczba kierowców w stawce cały czas była taka sama – wciąż pozostawało 19. bolidów na torze. Na 34. okrążeniu błąd popełnił Albon – wpadł w poślizg. Chwilę później zjechał zrobić pit stop. Skorzystał na tym Hamilton, który awansował na czwartą pozycję (Vettel zjechał do boksu).

Perez zaczął nadrabiać straty i kierowców Racing Point dzieliła zaledwie sekunda. Wtedy też podjęto decyzję o wymianie opon u Strolla. Perez został wyprzedzony przez Hamilotna. Stroll wyjechał 16 sekund za nimi. Tracił także sekundę do trzeciego Verstappena.

Im suchszy tor, tym szybszy Hamiltion

Stroll zaczął tracić tempo i został wyprzedzony przez obu reprezentantów Ferrari oraz Albona. Chwilę później minął go także Sainz. Wtedy też pozostało 16 okrążeń do końca. Na 43. kółku z rywalizacji został wycofany Latifi – bez kłopotów dotarł do boksu.

Tor zaczął nabierać temperatury, a wody było coraz mniej. W takich warunkach wszystko zaczęło wracać do „normy” tego sezonu. Brytyjczyk utrzymywał pierwszą pozycję i (mimo jednego pit stopu mniej) zwiększał przewagę nad resztą stawki. Na dziesięć okrążeń przed końcem było już wiadomo, że Hamilton walczy o zwycięstwo.

Na pięć okrążeń przed końcem pojawił się komunikat na temat nadchodzącego oberwania chmury. To mogło zamieszać w stawce. Zespoły zaczęły przygotowywać opony na samą końcówkę, ale ostatecznie obyło się bez wizyt w alei serwisowej. Mercedes dowiózł zwycięstwo.

W takiej kolejności dotarła na metę pierwsza dziesiątka:

  1. Lewis Hamilton
  2. Sergio Perez
  3. Sebastian Vettel
  4. Charles Leclerc
  5. Carlos Sainz
  6. Max Verstappen
  7. Alexander Albon
  8. Lando Norris
  9. Lance Stroll
  10. Daniel Ricciardo

Podejrzewamy, że nikt u bukmacherów nie przewidział takich rezultatów. Owszem, wygrana wielokrotnego mistrza świata na pewno nie zaskakuje, ale drugie miejsce Pereza oraz trzecie Vettela – już tak. Wszyscy przewidywali świetne wyniki Mercedesa i Red Bulla. Tymczasem Bottas dotarł poza strefą punktową, a Verstappen i Albon nie zdołali utrzymać pozycji w pierwszej piątce.

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Auta za pieniądze z funduszu ministerstwa

Jakie auta mogą kupić gwiazdy za równowartość otrzymanych środków z Funduszu Wsparcia Kultury? Sprawdziliśmy…

Wyjątkowe rejestracje

Wyjątkowo drogi numer rejestracyjny: Ktoś zapłacił za niego więcej, niż za dom