Takie sytuacje zawsze wywołują wiele pytań, a znalezienie odpowiedzi nie jest łatwe. Historia może więc skończyć się w sądzie.
Kierowca francuskiego crossovera zamierzał wjechać na główną drogę – włączyć się do ruchu. Nagle z jego lewej strony nadjechał rowerzysta i doszło do zderzenia. Użytkownik jednośladu upadł na asfalt. Nie doznał poważnych obrażeń, ale bolała go pachwina, dlatego na miejsce została wezwana karetka.
Który z nich był winny? Kierowca powinien ustąpić wszystkim przed włączeniem się do ruchu. Patrząc jednak na to z drugiej strony, rowerzysta jechał po chodniku, a nie powinien. Ponadto, przemieszczał się ze znaczącą prędkością, dlatego osoba prowadząca niebieskiego Citroena mogła go nie zauważyć.
Interpretacje tego zdarzenia są różne. Niektórzy twierdzą, że odpowiedzialność za zdarzenie leży po stronie kierowcy, bo rowerzysta był już na jezdni. Inne osoby mówią natomiast, że w chwili wjechania na asfalt, użytkownik jednośladu był takim samym włączającym się do ruchu, a na dodatek powinien ustąpić temu, co znajduje się z jego prawej strony.
Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, policja czeka na informacje dotyczące stanu zdrowia rowerzysty. Potem zapadnie decyzja, kto i za co zostanie ukarany. Wydaje się, że to kierowca jest bliżej mandatu. Według nas obaj powinni zostać ukarani. Sprawa może jednak trafić do sądu. Zobaczcie, materiał z tego zdarzenia: