Funkcjonariusze ze Stanów Zjednoczonych muszą być gotowi na wszystko. Nawet najbardziej niepozorna sytuacja może bowiem przerodzić się w strzelaninę.
I tak też było tym razem. Lokalny patrol z Tulsa (miasto w Oklahomie) dostrzegł stojące na ulicy auto i kobietę. Policjanci postanowili sprawdzić, co się stało. Pani poinformowała ich, że ma problem z kołem, ale jej były chłopak pojechał po odpowiednie narzędzia, by temu zaradzić.
Wspomniany wyżej mężczyzna wrócił na rowerze. Wtedy też funkcjonariusze poprosili go o pozostawienie jednośladu, odłożenie klucza i pozostawieniu rąk na widoku. Rowerzysta zastosował się do pierwszych dwóch poleceń, ale trzecie zlekceważył i sięgnął dłonią w okolice biodra. Wtedy też mundurowi zareagowali ogniem i była to jedyna słuszna decyzja. Okazało się, że podejrzany miał przy sobie broń. Ponadto, ciążył na nim nakaz aresztowania.