Wszystkie oczy w Formule 1 skierowane są teraz na Alfa Romeo Racing Orlen, gdzie pozostał jeden bardzo cenny fotel na przyszły sezon.
Spekulacje na temat kierowców, którzy mogą być partnerami Bottasa trwają od tygodnia. Co chwilę pojawiają się informacje na temat potencjalnych kandydatów. Według zagranicznych mediów, największe szanse na to miejsce ma Zhou Guanyu, który miał podobno wnieść bardzo duży zastrzyk pieniędzy dla zespołu. Tymczasem Fred Vasseur przemówił i zdementował te pogłoski Podobno za chińskim kierowcą nie stoi wielki kapitał, dlatego walka o fotel wciąż może trwać.
Spekulacje kontra fakty
Pamiętajmy, że to może być typowa dla F1 zasłona dymna, by nie zakłócać negocjacji. Krążą słuchy, że sponsor chciałby, żeby Guanyu otrzymał dwuletni kontrakt. Vasseur ma natomiast mieć w tej kwestii wątpliwości, co wydaje się oczywiste. Chiński kierowca jeździ bardzo solidnie w F2, ale to jeszcze nie czyni go pewniakiem. Poza tym, już Bottas ma w Alfie trzyletni kontrakt.
Formuła 1 niejednokrotnie przynosiła jednak niespodzianki. Wiemy, że szef ekipy był w Polsce, by rozmawiać z Orlenem o przyszłej współpracy i roli Roberta Kubicy. Niewykluczone, że postawiono ultimatum – sponsoring za drugi fotel. To jednak czyste spekulacje i na szczegóły trzeba zaczekać. Wydaje się, że rola trzeciego kierowcy w stawce byłaby również możliwa w zespole pana Strolla. Aston Martin z pewnością chętnie nawiązałby współpracę z doświadczonym kierowcą i solidną marką. Trudno więc powiedzieć, czy Polak zostanie w Alfa Romeo Racing i jaką otrzyma funkcję.
Pamiętajmy, że w grze może być również Schumacher, który raczej nie czuje się dobrze w Haasie. Walka z Mazepinem i brak postępów na pewno nie napawają go optymizmem. Dla Alfy byłby to dobry krok wizerunkowy. Gorzej z zastrzykiem gotówki.
Wiadomo, że w negocjacjach nie uczestnicy Hulkenberg, który sam to przyznał. Nie można też zapominać, że do wzięcia jest Nyck de Vries – podopieczny Toto Wolfa. Trudno jednak podejrzewać, że szef Mercedesa może mieć aż taki wpływ na Vasseura. Z kolei Ilott przymierzany jest do zmagań za oceanem, dlatego raczej odpuści sobie F1. Może o tym świadczyć zmiana planów Kubicy, który jednak leci na Grand Prix Rosji (zamiast niego).