Takie sytuacje pokazują, że w Polsce trudno będzie stworzyć idealne prawo związane z ruchem drogowym. Niektórzy rozumieją panujące zasady po swojemu i mają się za ważniejszych od innych.
Niestety, mamy tego kolejny przykład. Materiał przedstawia kierowcę, który jedzie raczej spokojnym tempem. Gdy dostrzegł cztery osoby przed przejściem, postanowił im ustąpić. Warto zwrócić uwagę, że widoczność ograniczały barierki i wysokie zarośla. Mężczyzna zdołał jednak bezproblemowo zareagować i wyhamował przed pasami. Mimo tego musiał patrzeć na patologiczne zachowanie rodziców na przejściu dla pieszych.
Nietrudno wywnioskować, że te osoby po prostu szukały problemu albo chciały na kimś dać upust swoim negatywnym emocjom. Pech chciał, że natrafiło na tego kierowcę. Dobrze, że miał w aucie kamerę samochodową, która wszystko zarejestrowała. Teraz patologia musi znosić wstyd na cały kraj.
Największym zagrożeniem była matka
Gdy kierowca chciał już ruszyć, kobieta stwierdziła, że zacznie go wyzywać. W pewnym momencie puściła rączkę swojego dziecka, które w konsekwencji się wywróciło. Następnie postanowiła zwyzywać kierowcę, bo uznała, że stworzył zagrożenie dla jej potomków… Jak widać po tym nagraniu, większe ryzyko podjęła niespokojna kobieta. Jej patologiczny język przy dzieciach jednoznacznie wskazuje z jakim elementem ten kierowca miał do czynienia.
Na tym jednak nie koniec. Kobieta stanęła przed maską i zawołała swojego wybranka, który zrobił zdjęcie rejestracji – trzymając dziecko na ręce. Kierowca niemal w tym samym czasie pokazał, że ma kamerę. Agresorka w końcu zeszła z toru jazdy, ale wyzywać nie przestawała. Użytkownik samochodu odjechał, ponieważ uznał, że jakakolwiek próba dyskusji z patologią nic nie wniesie.
To przykry obrazek, ale pokazuje, jacy ludzie zamieszkają ten piękny kraj. Niestety, coraz wyraźniej umacniana mentalność „nam się należy” będzie prowadzić do takich zdarzeń. Tworzenie społeczeństwa roszczeniowego tylko pogłębi rozwarstwienie i spowolni rozwój, który jest niezwykle potrzebny w tych trudnych czasach. Pozostaje mieć nadzieję, że wydarzy się cud i takie zachowania będą eliminowane dla dobra wszystkich.
Wedłóg przepisów jeżeli pieszy jest jeszcze na pasach ale piesi już go mineli może ruszyć.Sam tak często robię a to ludzie którzy nie znają przepisów ruchu drogowego.