Niejednokrotnie pokazujemy, jak kierowcy lekceważą sygnalizację świetlną i zapory przed przejazdami kolejowymi. Piesi też sobie na to pozwalają.
Do kolejnego tego typu zdarzenia doszło w miejscowości Ermelo Holandii. Jak widać na nagraniu, kobieta biegała po torach, mimo opuszczonych szlabanów. Można wywnioskować, że zachowuje się jak obłąkana, ale kierował nią pośpiech. Po pokonaniu torowiska, skręciła w lewo, by skorzystać z przejścia dla pieszych, które mogło się łączyć ze stacją kolejową.
Nagły zwrot akcji
Okazało się jednak, że bariery uniemożliwiały kobiecie swobodne przejście na stację. Wtedy też pojawiła się panika. Główna bohaterka zdarzenia postanowiła zawrócić i ponownie przebiec przez tory. Wtedy też znalazła się na kursie kolizyjnym z pociągiem.
Wielotonowy skład jechał z wysoką prędkością. Mimo tego kobieta podjęła ryzyko. Zdołała zdążyć przed maszyną, ale wyprzedziła ją zaledwie o krok. Miała mnóstwo szczęścia, że nie została wciągnięta pod koła. Gdyby doszło do jakiegokolwiek kontaktu z pociągiem, to na pewno skończyłoby się to tragedią.
Holendrzy twierdzą, że na tamtej linii kolejowej 1/3 opóźnień spowodowana jest nieodpowiedzialnością ludzi, którzy chodzą wzdłuż lub w poprzek torów. Władze starają się z tym walczyć nakładając mandaty.
Za przechodzenie przez tory lub spacer wzdłuż linii w Holandii grozi mandat 150 euro. Z kolei zignorowanie czerwonego światła przed przejazdem kolejowym oznacza karę 250 euro.