Nie ma wątpliwości, że ten kraj ma ogromny potencjał gospodarczy, który chcą wykorzystać liczni producenci samochodów.
Wśród nich jest oczywiście Tesla. Elon Musk chciałby większych ulg w Indiach, aby zdobyć nowy rynek i móc tam zainwestować. Władze jednak twardo negocjują i nie zamierzają podporządkowywać się żądaniom najbogatszego człowieka świata. Dziś jeszcze nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja.
Indie odrzuciły prośbę Muska, który oczekiwał mniejszych podatków na importowane samochody elektryczne. Rząd debatował nad znalezieniem odpowiedniego rozwiązania, ale ostatecznie nie dostosował się do warunków miliardera.
Ambitne plany, skomplikowane negocjacje
Musk chciał, aby Indie znacząco obniżyły cła na importowane auta elektryczne. Nieoficjalnie mówi się, że interesowała go obniżka sięgająca nawet 90 procent. Trudno więc dziwić się, że władze Indii nie uległy w tej sytuacji.
Negocjacje dotyczą znacznie szerszej współpracy, niż może się wydawać. Gdyby Tesla dogadała się z Indiami w sprawie cła, kolejnym korkiem byłoby stworzenie fabryki na terenie tego państwa. Gra toczy się więc o wysoką stawkę.

Indie poprosiły amerykańską markę o przedstawienie projektu z tym związanego, ale jeszcze nie doczekały się konkretów. Być może Musk nie zamierza rozwijać pomysłu dopóki nie uda się wynegocjować porozumienia dotyczącego wspomnianego cła.
Locally assembled vehicles will be a start Elon ?
— Tesla in the Gong 🇦🇺🦘🤖🚕 (@TeslaGong) July 23, 2021
Przypomnijmy, że Indie są drugim najbardziej zaludnionym krajem na świecie. Potencjał rynkowy jest więc ogromny. Dziś dominują tam niewielkie samochody z małolitrażowymi silnikami, ale w kolejnych dekadach może to się zmienić.