Samochody elektryczne nie mają łatwo w takich próbach. Wszystko za sprawą wysokiej wagi, która spowodowana jest ciężkimi bateriami.
A jak poradzi sobie elektryczny crossover z Francji? Citroen e-C4 ma przed sobą trudne wyzwanie. Nagła zmiana toru jazdy to walka z fizyką, która prowadzi do podsterowności lub nadsterowności. Jak było w tym przypadku?
Zacznijmy od tego, że samochód wykorzystywał seryjne opony Michelin e-Primacy 195/60 R18 96H. Dodajmy, że Citroen e-C4 waży 1541 kilogramów. To ponad 330 kilogramów więcej od podstawowej wersji z konwencjonalnym napędem spalinowym.
Citroen e-C4 – test łosia
Prędkość wynosząca dokładnie 75 km/h okazała się granicą zaliczenia testu łosia. Samochód delikatnie zanurkował, ale zdołał zmieścić się pomiędzy pachołkami i nie strącił żadnego (przy drugiej próbie).
Przy 77 km/h sytuacja uległa zmianie. Nagła zmiana toru jazdy poskutkowała silną nadsterownością. Citroen e-C4 zarzucił tyłem i strącił dwa słupki. Nie udało się utrzymać właściwego toru.
Biorąc pod uwagę wyniki innych dużych aut elektrycznych, francuski crossover poradził sobie całkiem nieźle. Przypomnijmy, że jego silnik generuje 136 koni mechanicznych i 260 niutonometrów. Takie wartości umożliwiają osiąganie setki w 9,5 sekundy i rozpędzanie się do 150 km/h. Warto dodać, że z układem zintegrowano baterię o pojemności 50 kWh.
Ceny Citroena e-C4 zaczynają się od 137 400 złotych. Za topową odmianę w tej konfiguracji napędowej trzeba zapłacić 156 400 złotych.