To bardzo nietypowe zdarzenie miało miejsce w Muskegon (Michigan, Stany Zjednoczone).
Nagranie ujawnia dziwny pościg za skuterzystą. Wydaje się, że użytkownik jednośladu dobrze się bawił uciekając przed policją. Nie była to jednak brawurowa akcja, choć liczba zaangażowanych jednostek sugerowała, że coś poważniejszego jest na rzeczy.
Skutery, nawet te mocniejsze, nie są w stanie zgubić radiowozu, dlatego niektórych może zdziwić, że w próbie zatrzymania skuterzysty brało udział co najmniej 11 radiowozów. Większość z nich posiadała aktywowane sygnały świetlne i dźwiękowe.
Czekali aż skończy się paliwo?
Akcja zaczęła się od rozmowy telefonicznej. Funkcjonariusze zostali wezwani do prywatnego domu, by zainterweniować podczas awantury domowej. Kobieta zadzwoniła po policję, gdy 28-letni syn zaczął grozić jej młotem kowalskim i nożem. Zamierzał również podpalić dom.
Sprawcą zamieszania okazał się Richard Shear, który był już notowany – między innymi za jazdę pod wpływem alkoholu. Miał też problemy ze zdrowiem psychicznym. Warto odnotować, że mowa tu o byłym żołnierzu z podejrzeniem zespołu stresu pourazowego.
Być może właśnie dlatego funkcjonariusze nie traktowali go ze stanowczością godną przestępcy. Pościg zakończył się pod domem uciekiniera, gdy ten zamierzał do niego wrócić. Mężczyzna został oczywiście aresztowany.
Nie wiadomo, dlaczego aż tyle jednostek włączyło się do akcji, skoro przebiegała ona w sposób niezbyt przemyślany. Koszty wyceniono na 100 tysięcy dolarów.