Upilnowanie dzieci bywa dużym wyzwaniem. Niemniej jednak to obowiązek każdego rodzica i opiekuna, szczególnie w ruchu drogowym.
W tym przypadku dziecko na hulajnodze wymknęło się spod kontroli kobiety. Niestety, wszystko wydarzyło się w newralgicznym miejscu – na przejeździe kolejowym. Do tego zbliżał się rozpędzony samochód. To wszystko maksymalizowało ryzyko wystąpienia wypadku.
Chłopiec nagle przeciął pas ruchu i znalazł się na kursie kolizyjnym z samochodem. Kierowca miał niewiele czasu na reakcję. Na szczęście wykazał się refleksem i zdołał wytracić prędkość i uniknąć potrącenia nieletniego.
Dziecko na hulajnodze miało sporo szczęścia
Matka mogła tylko bezradnie patrzyć stojąc po prawej stronie wraz ze swoim drugim podopiecznym. Czy mogła zachować się lepiej? Na pewno tak. To ona odpowiada za życie i zdrowie nieletniego.
Niemniej jednak każdy wie, że niekiedy naprawdę trudno zapanować nad energicznym i spontanicznie reagującym dzieckiem. Utrzymanie ciągłej koncentracji jest niemożliwe, ale warto minimalizować ryzyko w takich sytuacjach.
Uniknięcie wypadku to zasługa kierowcy. Gdyby jechał szybciej lub był skoncentrowany na czymś innym, niż prowadzenie, to nie zdołałby skutecznie zareagować. Należy więc brać przykład z nagrywającego, bo jego zachowanie było najlepszym z możliwych.
To oczywiście kolejna przestroga dla rodziców. W niebezpiecznych miejscach należy mieć dzieci blisko siebie i nie pozwalać im na swobodne oddalanie. Naprawdę nietrudno o tragedię.