Miejski crossover klasy premium doczekał się kuracji odmładzającej. Zmiany są skromne, ale zauważalne.
DS 3 2023 nawiązuje do większego modelu, co nie jest zaskoczeniem. Podobnie jak on, stracił dopisek „Crossback”. Projektanci zdecydowali się także na zastosowanie takich samych zabiegów stylistycznych, jak w „Siódemce”.
Front zyskał przeprojektowany zderzak, który zdobią nowe światła LED. Z tyłu natomiast pojawiły się inne listwy ozdobne. Znikła wspomniana nazwa charakterystyczna dla wersji sprzed liftingu. Producent uzupełnił również paletę lakierów i listę wzorów felg.
DS 2023 – pudrowanie nosa
Zmiany wewnątrz pojazdu są raczej skromne. Główną nowością jest interfejs ekranu multimedialnego – system DS IRIS został przystosowany do najnowszych standardów. Podejrzewamy, że wyświetlacz będzie też szybciej reagował na dotyk. Jest kompatybilny bezprzewodowo ze smartfonami.
Cyfrowe zegary nie uległy modyfikacjom, podobnie jak jakość materiałów. Są za to nowe tkaniny. Wydaje się, że do oferty dołączą nowe opcje wykończenia. Ciekawostką jest system audio Focal o mocy 515 W obejmujący subwoofer i 12 głośników.
DS 3 po liftingu – silniki
Gama pozostała niezmieniona. Podstawą jest 100-konny silnik 1.2 PureTech zintegrowany z sześciobiegową skrzynią manualną. W ofercie jest też 130-konny wariant tej jednostki. Nie zabrakło też diesla 1.5 BlueHDi, który dysponuje ośmiobiegowym automatem ze zaktualizowanym oprogramowaniem.
Na tym nie koniec. W cenniku znajdzie się jeszcze DS 3 E-Tense, czyli elektryczna wersja. Po modernizacji oferuje ona 154 konie mechaniczne i 260 niutonometrów. Akumulator litowo-jonowy ma natomiast 54 kWh, co pozwala na pokonanie do 402 kilometrów (normy WLTP).
Możliwość ładowania z mocą 100 kW pozwala na uzupełnienie baterii od 0 do 80 procent w 25 minut. Wallbox 11 kW umożliwia natomiast pełne ładowanie w ciągu pięciu godzin.