w ,

Dacia Duster 1.3 TCe 4WD Prestige – Mocniej i szybciej

Duster to jeden z najczęściej wybieranych samochodów wśród klientów indywidualnych w Polsce. Rumuńsko-francuski SUV ma świetny stosunek ceny do wyposażenia i sprawdzoną technologię Renault. Kojarzy się także ze swobodą zjeżdżania z asfaltu. Nikt jednak nie utożsamia go z dynamiką. Teraz jednak może to się zmienić, bo do oferty dołączyła wersja z 1.3 TCe pod maską.

Karoseria
Druga generacja tego modelu prezentuje się bardzo przyzwoicie. Nie jest to najbardziej finezyjnie narysowany samochód w swojej klasie, ale jego urodzie nie brakuje charakteru, co dla wielu ma spore znaczenie. Masywne błotniki, obłe zderzaki i liczne osłony podkreślają przeznaczenie Dacii. Fajnie wyglądają również przednie reflektory sąsiadujące z grillem o ciekawej fakturze. Z tyłu prym wiodą kwadratowe lampy i klapa bagażnika o nietypowym kształcie. Nie bez znaczenia są także wstawki w kolorze srebrnym, które kontrastują z czarnym nadwoziem. Animuszu dodaje również duży prześwit.

Wnętrze
W środku trudno o fajerwerki, ale i tak jest bardzo duży postęp w porównaniu do poprzednika. Kokpit ma zdecydowanie bardziej atrakcyjny design. Plastiki wciąż są twarde, ale przyjemniejsze w dotyku i solidniej spasowane. Zegary pozostały analogowe (proste i czytelne). Z kolei wielofunkcyjna kierownica dobrze leży w dłoniach. Na konsoli centralnej znajdziemy natomiast dotykowy ekran multimedialny. To proste urządzenie znane ze starszego Clio. Jeszcze niżej umiejscowiono panel automatycznej klimatyzacji – bardzo wygodny w obsłudze.

Fotele mają właściwe rozmiary i wystarczające zakresy regulacyjne. Nie są może wybitnie wyprofilowane, ale przeciętny użytkownik nie powinien narzekać. Przydałyby się jednak bardziej komfortowe zagłówki. Na tylnej kanapie wystarczy miejsca dla dwóch osób średniego wzrostu, choć wymaga to tolerancji osób siedzących z przodu. Tutaj najłatwiej dostrzec stosunkowo krótki rozstaw osi (2,68 m). Plusy za niezły kąt pochylenia oparcia i wystarczającą przestrzeń nad głowami.

Bagażnik ma pojemność zbliżoną do kompaktowych hatchbacków – oferuje dokładnie 376 litrów. Nie jest to rekord, ale na trzy, może cztery większe walizki wystarczy. Po złożeniu drugiego rzędu, jego możliwości rosną do 1409 litrów. Pochwała należy się za duży otwór załadunkowy, niski próg, haczyki, dodatkowe wnęki i ruchomą podłogę, którą można wyjąć i łatwo wyczyścić. Gdybym mógł coś dorzucić, to byłaby to lampka na drugiej burcie, by lepiej widzieć to, co znajduje się w kufrze.

Technologia
I teraz gwóźdź programu. Jak część z Was wie, wielokrotnie wychwalałem ten silnik, bo jest ogromnym skokiem jakościowym w porównaniu do wcześniej oferowanej jednostki o pojemności 1,2 litra (Renault-Nissan). Prezentowana konstrukcja jest dostępna w kilku wariantach. Ten topowy oferowany w Dacii ma 150 KM (przy 5250 obr./min.) i 250 Nm (przy 1700 obr./min.). Za przeniesienie mocy odpowiada 6-biegowa przekładnia manualna. Potencjał trafia na przednią lub obie osie – w zależności od wyboru trybu jazdy. Z danych technicznych wynika, że w takiej konfiguracji sprint do setki trwa 10,5 sekundy i można rozpędzić się do 196 km/h. Moje pomiary zdradziły jednak wyższą skuteczność – 100 km/h zobaczyłem już po 9,8 sekundy (niemal tyle samo, co w 150-konnej wersji 2WD). Prędkości maksymalnej nie sprawdzałem… Zużycie paliwa też jest akceptowalne. Według producenta można osiągnąć średnią na poziomie 7,5 litra. I to pokrywa się z danymi uzyskanymi podczas testu.

Wrażenia z jazdy
Pod względem dynamiki jest naprawdę lepiej niż dobrze. I nie chodzi o przyspieszanie od zera. Pozytywnie wypada bowiem elastyczność. Częste redukcje nie są konieczne, bo silnik bardzo dobrze radzi sobie na niskich obrotach. Owszem, jeżeli będziemy chcieli wykorzystać cały jego potencjał to przyda się zmiana biegu, ale w innych przypadkach większość trasy pokonamy na dwóch najwyższych przełożeniach i sięganie do lewarka nie będzie przesadnie częstym zjawiskiem (przydałyby się jedynie jego krótsze skoki).

Sam silnik pracuje bardzo kulturalnie, nie emituje wyraźnych drgań, jest cichy i wydajny. A co z napędem? Za pośrednictwem pokrętła możemy wybrać jedną z trzech opcji: 2WD (przednia oś), Auto (dołączana tylna oś w razie utraty przyczepności) oraz Lock (4WD do 80 km/h). W połączeniu ze wspomnianym już prześwitem, a także krótkimi zwisami, tworzy się obraz całkiem zdolnego off-roadera. Duster bez najmniejszych przeszkód radzi sobie z leśnymi duktami, wyraźnymi pochyłościami i śliskim podłożem. I ma w tym też swój udział skromna masa własna (1331 kg).

Choć osiągi są godne, Dacia nie jest raczej zwolenniczką prędkości autostradowych. Przy 140 km/h robi się dość głośno, choć i tak jest lepiej niż w pierwszej generacji. Poza tym, układ kierowniczy charakteryzuje się wyraźną miękkością, co nie pomaga w „komunikacji” z przednimi kołami. Z drugiej jednak strony, nie jest to auto z genami sportowca i trudno o takowe oczekiwania. Podczas spokojnej jazdy, w warunkach miejskich i poza utwardzoną nawierzchnią, Duster sprawdza się nad wyraz dobrze i to jest najważniejsze.

Okiem przedsiębiorcy
Gdy rozpoczyna się dyskusja o cenach nowych samochodów, część potencjalnych nabywców zaczyna kręcić nosami. W przypadku Dacii nie ma tego problemu, bo trudno byłoby znaleźć coś tańszego i równie rozsądnie skalkulowanego. Podstawowy Duster kosztuje 41 900 zł. Tak, SUV za cenę auta miejskiego z bazowym wyposażeniem. W zamian otrzymujemy wersję Access uzupełnioną silnikiem 1.0 TCe (100 KM), 5-biegowym manualem i napędem 2WD. Testowana odmiana to drugi biegun oferty i stanowi wydatek 74 400 zł. To wciąż o 30-60% mniej niż inne SUV-y w podobnych konfiguracjach.

Jak już wspomniałem, rumuńsko-francuski bestseller został doceniony przez klientów indywidualnych z naszego kraju. Część z nich interesuje się kredytem, dlatego polski oddział marki oferuje umowy na okres sięgający nawet 96 miesięcy. Prezentowane auto jest również obiektem zainteresowania firm, dlatego istnieje też wachlarz leasingowy z wpłatą własną od 0%, opcjami wykupu od 1% do 35% wartości pojazdu i umową na okres od 24 do 60 miesięcy.

Podsumowanie
Nie dziwi mnie sukces tego modelu. Cena czyni cuda, ale to nie tylko jej zasługa. Sprawdzona technologia i uczciwość całej konstrukcji sprawiają, że trudno nie lubić Dustera. W prezentowanym zestawieniu spodoba się tym najbardziej wymagającym Kowalskim.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

CLS z 1,5-litrowym silnikiem? Tak, ale nie u nas…

Lexus UX 300e – pierwszy elektryk w gamie!